Tempo rozgrywek MLS jest już tak intensywne, że nie nadążamy z dostarczaniem Wam coraz to nowych tekstów. Za nami jednak niezwykły 13. tydzień MLS, o którym słów kilka trzeba napisać. Przede wszystkim był to rivalry week, co oznacza, że byliśmy świadkami kilku derbowych meczów, a emocji nie brakowało.
Trillium Cup
Pierwszą rywalizacją tego tygodnia było ostatnie starcie w ramach Trillium Cup, czyli wewnętrznej rywalizacji pomiędzy Toronto FC a Columbus Crew. O ile dwa poprzednie starcia były naprawdę wyrównane, tak ten mecz był jednostronny. TFC zdeklasowali rywala, wygrywając 5:0 bez Sebastiana Giovinco i Jozy’ego Altidore. Więcej grze Toronto FC w tym sezonie i o samym Trillium Cup możecie znaleźć tutaj.
Cascadia Cup dla Sounders
Mecze pomiędzy Seattle Sounders a Portland Timbers to najbardziej emocjonujące derby w MLS. Pod względem kibicowskim nie ma drugiego takiego meczu piłki nożnej w Stanach Zjednoczonych. Na trybunach było naprawdę gorąco, gorzej z emocjami na boisku. Tych było naprawdę niewiele. Aktualni mistrzowie MLS wyszli na prowadzenie po bramce Cristiana Roldana i taki wynik utrzymał się do samego końca, choć nie o było się bez kontrowersji. Dwa rzuty karne należały się Drwalom z Oregonu. O bramce i o tych dwóch sytuacjach można dyskutować po końcowym gwizdku. O reszcie nie ma sensu, to był naprawdę bardzo przeciętny mecz dwóch przeciętnych drużyn w ostatnim czasie.
Szalone California Clasico
W Kalifornii mieliśmy prawdzie widowisko obfitujące w emocje. Jeżeli ktoś dotrwał do czwartej nad ranem z soboty na niedzielę, z pewnością nie żałował. To był prawdziwy rollercoaster emocji na Avaya Stadium. Obie drużyny rozegrały naprawdę dobre zawody, a tempo, szczególnie w pierwszej połowie, było zabójcze. Pięć bramek w tym jedna z rzutu karnego i jedna samobójcza, w dodatku premierowe trafienie Hoesena w MLS. Czego chcieć więcej? Ostatecznie w najstarszych derbach MLS San Jose Earthquakes ulegli 2:4 Los Angles Galaxy. Zdaje się, że do gry na dobre wrócił Giovani Dos Santos, który z meczu na mecz prezentuje się coraz lepiej. O tym, że kolejne dobre zawody rozegrał Romain Alessandrinii, chyba mówić nie trzeba.
Powrót Diaza w Texas Derby
16 października 2016 Mauro Diaz doznał częściowego pęknięcia ścięgna Achillesa w końcówce meczu z Seattle Sounders. Ponad 220 dni czekał na powrót. Derby Teksasu – lepszego powrotu nie mógł sobie wymarzyć. Od momentu rozgrzewki do pierwszych minut na boisku kibice na Toyota Stadium zgotowali mu niesamowitą owację. Sam mecz był dość przeciętny, choć trzeba oddać Houston Dynamo, że rozegrali bardzo dobre zawody w defensywie i trzymali się założeń Wilmera Cabrery. Do tego między słupkami świetnie radził sobie Tyler Deric, dzięki któremu ten mecz zakończył się bezbramkowym remisem.
Gramy na 1:0
Takiego scenariusza nie przewidział chyba nikt. Trzy zespoły, które grają w tym sezonie przeciętni i z całą pewnością nie były stawiane w roli faworytów przed pierwszym gwizdkiem, rozpoczynają swoje mecze w tym samym czasie. Mało tego, wszystkie kończą zmagania z tym samym wynikiem: 1:0. O kim mowa? Colorado Rapids, Minnesota United, Real Salt Lake. Ktoś się tego spodziewał? Ja na pewno nie.
Rapids wygrali swój mecz ze Sportingiem KC, który w ostatnim czasie złapał lekką zadyszkę: porażka z Colorado i Vancouver Whitecaps, wygrana z bardzo przeciętnym Seattle Sounders i remis z Orlando City. Po fenomenalnym początku nie wygląda to najlepiej.
Minnesota United pokonała z kolei Orlando City. Mecz z pewnością zapamięta na dłużej Adrian Heath. Dla obecnego szkoleniowca The Loons było to zamknięcie pewnego rozdziału w swojej karierze. Warto przypomnieć, że wcześniej był trenerem właśnie swojego rywala. Piękną bramkę strzelił Cristian Ramirez, ale jeszcze piękniejsza była asysta Johana Venegasa.
Philadelphia Union zakończyła wspaniałą serię sześciu meczów bez porażki i czterech zwycięstw z rzędu. Andre Blake dwoił się i troił między słupkami bramki, ale przy strzale Joao Platy był bezradny. Trzeba przyznać, że wprowadzony do zespołu Jefferson Savarino od razu dodał wiele jakości grze podopiecznym Mike’a Petke.
Kradzież na BC Place Stadium
Whitecaps grają ostatnio naprawdę bardzo dobrą piłkę. Jeżeli napisałabym cokolwiek innego, skłamałabym. Trzeba przyznać, że w meczu z DC United piłkarze kanadyjskiej drużyny wyczerpali poziom pecha na cały sezon. Po pierwsze trzykrotnie trafiali w poprzeczkę, po drugie sędzia podyktował rzut karny po żenującej symulce José Guillermo Ortiza (został zawieszony na mecz Orlando City), który został wykorzystany przez piłkarzy DC, po trzecie w samej końcówce meczu sędzia ponownie podyktował rzut karny – tym razem dla Vancouver Whitecaps. Do piłki podszedł Cristian Techera… i trafił w słupek.
Tutaj symulka Ortiza:
Ty Masz pecha? Vancouver dziś w nocy
-byli lepsi od DC
-3 poprzeczki
-z karnego w słupek w 90+6
-przegrali 0:1 po karnym z takiego padolino pic.twitter.com/DTyHJFyB8r— A_Kotleszka ???? (@Adam_Kotleszka) 28 maja 2017
Co jeszcze się wydarzyło?
W pozostałych meczach 13. tygodnia Chicago Fire pokonali FC Dallas jako druga drużyna w tym sezonie. Dla Strażaków było to czwarte zwycięstwo z rzędu. Ostatnio taką serię mieli 5 lat temu. Już teraz można mówić, że tak dobrego sezonu w Wietrznym Mieście nie było dawno temu.
NY Red Bulls podnieśli się po porażce z LA Galaxy, remisując z bardzo mocnym w tym sezonie Toronto FC, a w tym tygodniu wygrali z NE Revolution, a w roli głównej ponownie był Bradley Wright-Phillips.
W niesamowitej formie jest Miguel Almiron, który w meczu z New York City FC zdobył dwie bramki. Warto dodać, że obie po podaniu Juliana Gressela, który wyrasta na najlepszego pierwszoroczniaka (został wybrany z nr ósmym w tegorocznym SuperDrafcie). Na Bobby Dodd Stadium przeszedł huragan pomiędzy 16’ a 23’. To wtedy padły wszystkie trzy bramki dla Atlanty United, w drugiej połowie odpowiedział Jack Harrison, ale piłkarzy z Bronxu nie było stać na więcej.
Komplet wyników 13. tygodnia MLS
Chicago Fire 2:1 FC Dallas (skrót)
Toronto FC 5:0 Columbus Crew (skrót)
Seattle Sounders 1:0 Portland Timbers (skrót)
Vancouver Whitecaps 0:1 DC United (skrót)
NY Red Bulls 2:1 NE Revolution (skrót)
Minnesota United 1:0 Orlando City (skrót)
Colorado Rapids 1:0 Sporting KC (skrót)
Real Salt Lake 1:0 Philadelphia Union (skrót)
SJ Earthquakes 2:4 LA Galaxy (skrót)
Atlanta United New 3:1 York City FC (skrót)
FC Dallas 0:0 Houston Dynamo (skrót)