Piłkarskie mistrzostwa świata do lat dwudziestu startują już w czwartek 23 maja. W Polsce zagrają m.in. młodzi reprezentanci Stanów Zjednoczonych. Czego możemy spodziewać się po podopiecznych Taba Ramosa? Na których piłkarzy należy zwrócić uwagę? Dlaczego warto obejrzeć młodych Jankesów w akcji? Mam nadzieję, że ten tekst przybliży Wam trochę reprezentację USA, która swój pierwszy mecz na Mistrzostwach Świata U-20 w Polsce rozegra już 24 maja.
Nie przypominam sobie mocniejszej reprezentacji Stanów Zjednoczonych U-20 w ostatnich latach. Piłka nożna za oceanem cały czas rośnie w siłę i z roku na rok mamy do czynienia z coraz lepszymi piłkarzami, którzy naprawdę potrafią grać w piłkę nożną. Akademie piłkarskie Major League Soccer rozwinęły się na tyle, że co roku dostarczają kilku zawodników do pierwszych drużyn w MLS lub ich klubów afiliacyjnych. Jednak najzdolniejsi bardzo często przenoszą się do młodzieżowych zespołów w Europie, rozwijając swoje umiejętności. Skauci największych klubów europejskich coraz częściej przyglądają się młodzieżowym rozgrywkom w USA i Kanadzie, wyciągając perełki, które bardzo często nie zdążyły jeszcze zadebiutować w MLS. W efekcie po raz pierwszy w historii występów USA na Mistrzostwach Świata U-20 nie zobaczymy ani jednego zawodnika, który gra w lidze uniwersyteckiej. Podczas ostatnich MŚ w 2017 roku mieliśmy kilku takich piłkarzy (m.in. Aaron Herrera, JT Marcinkowski czy Eryk Williamson). W tym momencie mowa o najmocniejszej reprezentacji młodzieżowej w historii nie będzie przesadą. Warto jednak dodać, że skład, który wybrał Tab Ramos, nie jest najbardziej optymalnym zestawieniem i tak naprawdę kadra Stanów Zjednoczonych mogłaby być jeszcze mocniejsza. Młodzieżowe reprezentacje USA potrafią grać na tego typu turniejach i tym razem również mogą zaskoczyć, potencjał jest bowiem naprawdę bardzo duży.
Droga do Mistrzostw Świata
Warto zacząć od osoby, która za tym wszystkim stoi, czyli trenera. Tab Ramos pracuje z młodzieżą w zasadzie od momentu zakończenia piłkarskiej kariery. Jednak pierwszym poważnym zadaniem było objęcie roli szkoleniowca reprezentacji Stanów Zjednoczonych U-20 na początku 2012 roku. Od tamtej pory to właśnie 52-letni były reprezentant kraju odpowiada za prowadzenie młodych zawodników, dla których zamknięciem cyklu są Mistrzostwa Świata. Od 2013 roku młodzi Jankesi pod jego wodzą awansowali na wszystkie młodzieżowe mundiale (2013, 2015, 2017, 2019). Warto dodać, że to właśnie pod jego wodzą reprezentacja USA wygrała również pierwszy raz w historii turniej eliminacyjny w strefie CONCACAF. Wcześniej hegemonem była reprezentacja Meksyku, Tab Ramos wprowadził jednak Jankesów na szczyt. Pierwszy raz Stany Zjednoczone wygrały turniej CONCACAF U-20 Championship w 2017 roku, a na MŚ w Południowej Korei odpadli w ćwierćfinale po dogrywce z późniejszym finalistą rozgrywek – Wenezuelą. MŚ w Polsce będą dla niego jedenastymi mistrzostwami świata w karierze (zawodnik i trener). Nikt wcześniej tego nie dokonał.
W nowym cyklu Tab Ramos podjął kilka kluczowych decyzji, jakimi było przede wszystkim pominięcie kilku podstawowych zawodników, którzy na Mistrzostwach Świata U-17 w 2017 roku w Indiach odpadli w ćwierćfinale z późniejszym zwycięzcą – Anglią. Wiązało się to m.in. z ich aktualną pozycją w klubach czy powołaniami do reprezentacji seniorów. Tab Ramos zbudował jednak reprezentację, która nawet w osłabieniu rozegrała fantastyczny turniej eliminacyjny do mistrzostw świata w strefie CONCACAF. W pierwszym etapie Jankesi nie dali szans niżej notowanym rywalom i pewnie wygrali z: Surinamem, Portoryko, Trynidadem i Tobago, Saint Vincent i Grenadyny oraz Wyspami Dziewiczymi Stanów Zjednoczonych. To również na tym etapie stracili jedyne bramki w tym turnieju. Szczęśliwcami byli Luis Miguel Cosme z Portoryko i Isaiah Lee z Trynidadu i Tobago. W dalszej części turnieju najlepsze sześć drużyn zostało podzielonych na dwie grupy, z których dwa pierwsze zespoły zapewniały sobie awans na MŚ w Polsce, a zwycięzcy tych grup grali w wielkim finale. Na tym etapie młodzi Amerykanie również nie pozostawili rywalom złudzeń: wygrywając 4:0 z Kostaryką, 1:0 z Hondurasem i pokonując 2:0 Meksyk w wielkim finale. Był to dopiero drugi tytuł CONCACAF U-20 Championship dla Amerykanów.
Jankesi zakończyli turniej z bilansem 46:2. Złotą Piłkę dla najlepszego zawodnika turnieju dostał Alex Méndez, a Złote Rękawice Brady Scott. W najlepszej jedenastce turnieju znalazło się aż ośmiu piłkarzy reprezentacji Stanów Zjednoczonych: Brady Scott, Sergino Dest, Chris Gloster, Mark McKenzie, Brandon Servania, Alex Méndez, Ayo Akinola i Ulysses Llanez. To właśnie po tym turnieju i po ostatnim marcowym zgrupowaniu w Hiszpanii, gdzie ostatnią szansę na pokazanie się z dobrej strony dostali niektórzy zawodnicy, Tab Ramos podjął ostateczną decyzję o powołaniach na Mistrzostwa Świata U-20 w Polsce.
2018 CONCACAF U-20 Championship, listopad 2018
Faza grupowa
USA 7-1 Portoryko
Wyspy Dziewicze Stanów Zjednoczonych 0-13 USA
USA 6-1 Trynidad i Tobago
Saint Vincent i Grenadyny 0-6 USA
USA 7-0 Surinam
Faza pucharowa
USA 4-0 Kostaryka
Honduras 0-1 USA
USA 2-0 Meksyk
Mecze towarzyskie Jankesów w cyklu przed MŚ U-20
Francja 2-0 USA (21 marca 2018)
USA 3-1 Jamajka (7 września 2018)
USA U-20 0-1 USA U-19 (9 września 2018)
USA 3-1 Wenezuela (11 września 2018)
Francja 2-2 USA (22 marca 2019)
USA 2-1 Japonia (25 marca 2019)
Jankesi powołani na Mistrzostwa Świata w Polsce
10 maja Tab Ramos ogłosił szczęśliwców, których zabiera na mundial. Nie obyło się bez kilku zaskoczeń, ale też nie zabrakło kontrowersji, o czym będzie później. Z zawodników, którzy występowali na MŚ U-17 w 2017 roku zostali jedynie CJ Dos Santos, Sergino Dest, Chris Gloster, Chris Durkin, Ayo Akinola i Timothy Weah. Niespodziewanym pozytywnym zaskoczeniem było właśnie powołanie dla Timothy’ego Weaha. Mało kto spodziewał się, że zawodnik dostanie pozwolenie na występ w reprezentacji. Natomiast zgodnie z przewidywaniami w kadrze nie pojawił się Josh Sargent, który znalazł się za to w szerokiej kadrze USA na Złoty Puchar CONCACAF 2019, czy Tyler Adams, który w ogólnie nie był brany pod uwagę w tym cyklu i grał w reprezentacji seniorów. Największymi wygranymi zostali w ostatniej chwili Edwin Cerrillo, dla którego będzie to debiut w reprezentacji U-20, Brandon Servania i Aboubacar Keita, rozczarowani mogą być za to James Sands czy Jonathan Amon.
WSZYSTKIE POWOŁANIA
BRAMKARZE (3): CJ Dos Santos (Benfica), David Ochoa (Real Salt Lake), Brady Scott (Köln)
OBROŃCY (6): Sergino Dest (Ajax), Chris Gloster (Hannover 96), Aboubacar Keita (Richmond Kickers), Mark McKenzie (Philadelphia Union), Matthew Real (Philadelphia Union), Chris Richards (Bayern Monachium) + Julian Araujo (LA Galaxy)*
POMOCNICY (6): Edwin Cerrillo (FC Dallas), Chris Durkin (D.C. United), Richard Ledezma (PSV Eindhoven), Alex Méndez (Freiburg), Paxton Pomykal (FC Dallas), Brandon Servania (FC Dallas)
NAPASTNICY (6): Ayo Akinola (Toronto FC), Konrad De La Fuente (Barcelona), Ulysses Llanez (Wolfsburg), Justin Rennicks (NE Revolution), Sebastian Soto (Hannover 96), Timothy Weah (Celtic FC)
Wspominałam wcześniej, że bardzo duży wpływ na rozwój młodych piłkarzy miały akademie piłkarskie klubów Major League Soccer. Z dwudziestu jeden piłkarzy, którzy zostali powołani do reprezentacji Stanów Zjednoczonych, aż osiemnastu stawiało pierwsze kroki w dziecięcych i młodzieżowych drużynach akademii piłkarskich MLS. Jedna z najlepszych akademii – akademia FC Dallas może się poszczycić aż czterema piłkarzami, którzy dostali powołanie na MŚ U-20. Warto dodać, że Chris Richards, który aktualnie jest piłkarzem Bayernu Monachium, jest właśnie wychowankiem klubu z Teksasu.
AKADEMIA | PIŁKARZE |
FC Dallas | Chris Richards, Paxton Pomykal, Edwin Cerrillo, Brandon Servania |
Real Salt Lake | David Ochoa, Richard Ledezma, Sebastian Soto |
Philadelphia Union | Matthew Real, Mark McKenzie, CJ Dos Santos |
Los Angeles Galaxy | Alex Méndez, Ulysses Llanez, Julian Araujo* |
New York Red Bulls | Chris Gloster, Timothy Weah |
D.C. United | Chris Durkin |
New England Revolution | Justin Rennicks |
Columbus Crew | Aboubacar Keita |
* Julian Arajuo został powołany w miejsce kontuzjowanego Ayo Akinoli
BRAMKARZE
Do tej pory podstawowym bramkarzem był Brady Scott. W lipcu 2017 dołączył do drugiego zespołu 1.FC Köln, a dokładnie rok później podpisał kontrakt z pierwszą drużyną. Sezon 2018/19 miał być dla niego przełomowy. Regularnie bronił w meczach reprezentacyjnych, a podczas CONCACAF U-20 Championship był podstawowym bramkarzem Jankesów, zdobywając nawet Złote Rękawice dla najlepszego goalkeepera turnieju. Był też podstawowym zawodnikiem drugiej drużyny Köln. Niestety pod koniec roku doznał kontuzji i między słupki wrócił dopiero 6 maja. Bardzo możliwe, że w takim przypadku Tab Ramos skorzysta z wychowanka Realu Salt Lake, którego powołanie również było pewnym zaskoczeniem.
David Ochoa, bo o nim mowa jest odkryciem tego sezonu na amerykańskich boiskach. 18-letni zawodnik do tej pory występował w młodzieżowych drużynach jednej z najlepszych akademii piłkarskich w USA. W sierpniu 2018 pojawiły się plotki o przenosinach do Europy, Ochoa trenował nawet z Manchesterem United. Włodarze klubu jednak bardzo szybko zareagowali i zaproponowali młodemu piłkarzowi kontrakt z pierwszą drużyną. Jako że aktualnie Nick Rimando (legenda Realu Salt Lake i MLS) rozgrywa ostatni sezon w profesjonalnej karierze, David został wypożyczony do klubu afiliacyjnego – Realu Monarchs, żeby łapać doświadczenie w profesjonalnej piłce, a potem powalczyćo miejsce między słupkami w MLS. Został drugim najmłodszym bramkarzem, który zadebiutował w USL (umownie druga liga w Stanach Zjednoczonych) i z miejsca stał się bardzo ważnym ogniwem tego zespołu. 18-latek jest w bardzo dobrej formie i nie będę zdziwiona, jeżeli to właśnie on będzie pierwszym wyborem Taba Ramosa podczas mundialu w Polsce.
Trzecim bramkarzem jest wychowanek Philadelphii Union – CJ dos Santos. 18-latek w lipcu 2016 roku przeniósł się do Portugalii. Jak tłumaczy Radosław Misiura, sympatyzujący z klubem, w którym występuje młody Amerykanin, dos Santos radzi sobie całkiem nieźle: „Zaliczył dobry sezon w Benfice U-19, a pod koniec obecnej kampanii otrzymał kilka szans w drużynie U-23, a to jest już w pewnym sensie wyróżnienie. Benfica nie zamierza go sprzedawać, w klubie uznawany jest za duży talent. Może otrzyma poważniejszą szansę w Młodzieżowej Lidze Mistrzów w przyszłym sezonie, bo tam zazwyczaj możemy lepiej poznać niektórych graczy”. Wciąż pozostaje jednak pytanie, czy podczas MŚ w Polsce zobaczymy go między słupkami.
OBROŃCY
Największą gwiazdą z linii obrony wydaje się prawy obrońca Ajaxu – Sergino Dest. Chłopak jest doskonale znany w młodzieżówkach reprezentacji Stanów Zjednoczonych. Błyszczał już podczas Mistrzostw Świata U-17 w 2017 roku, błyszczał podczas eliminacji do MŚ U-20, a teraz również ma być jednym z najważniejszych piłkarzy reprezentacji. 18-latek w reprezentacji jest jednym z najlepszych zawodników na boisku, niesamowicie szybki, dynamiczny, z dobrym dryblingiem, będący zmorą przeciwników w obronie podczas swoich szarż prawym skrzydłem, jednak przede wszystkim niezapominający o grze w defensywie. Jak mówi Dawid Danielak z AFCAjax.pl, jego sytuacja w jednym z najlepszych młodzieżowych klubów w Europie również napawa optymizmem: „Chłopak ma 18 lat i otrzymał w grudniu kontrakt do połowy sezonu 2021, co jest dowodem na to, że Ajax widzi w nim potencjał. Gdyby nie dostał oferty kontraktu mając 17 czy 18 lat, wtedy musiałby odejść. Po drugie: 18-latek w minionym sezonie grał głównie w Jong Ajax, czyli w rezerwach, zamiast w zespole U-19. To też pokazuje, że przewyższa rówieśników i w klubie stwierdzono, że chłopak powinien już występować na poziomie dorosłej piłki. Bardzo dobry znak dla tak młodego piłkarza. Podsumowując, 18-latek w Jong zamiast w U-19 z trzyletnim kontraktem to bardzo wyraźny sygnał z klubu, że jest to talent duży i powoli będzie szykowany, żeby wchodzić do pierwszej drużyny. Nie nastąpi to prawdopodobnie w ciągu roku lub nawet dwóch lat, choć jestem prawie pewny, że Dest będzie w szerokiej selekcji Erika ten Haga w trakcie przygotowań do nowego sezonu”. Mam nadzieję, że Sergino będzie się rozwijał, a swoją wartość udowodni właśnie podczas MŚ w Polsce. Nie ukrywam, że pokładane są w nim naprawdę duże nadzieje.
Ważnym ogniwem w obronie ma być również Chris Richards. 19-letni środkowy obrońca jest wychowankiem FC Dallas, ale w pierwszej drużynie nigdy nie zadebiutował. Gdyby nie współpraca Bayernu Monachium z klubem z Teksasu pewnie już dawno grałby w pierwszej drużynie MLS, ale na mocy wspomnianej współpracy dwóch klubów w lipcu 2018 trafił na roczne wypożyczenie do Bayernu Monachium. Zawodnik prezentował się na tyle dobrze, że w styczniu Bayern zdecydował się wykupić 18-letniego wówczas Chrisa za ok. $1,5mln, z dopiskiem o 40% kwoty dla FC Dallas od ewentualnego następnego transferu. To właśnie on ma być podstawowym defensorem reprezentacji USA. Jak radził sobie w Niemczech? Grał niemal we wszystkich meczach zespołu U-19, występował też w Młodzieżowej Lidze Mistrzów. „Chris Richards indywidualnie całkiem dobry sezon, ale drużyna przegrała wszystko, co możliwe. W przyszłym sezonie powinien pograć w rezerwach (jeśli awansują, to w trzeciej lidze), a potem czeka go jakieś wypożyczenie. Na pierwszy skład nie ma szans w najbliższej kilkuletniej przyszłości. Musi się ograć w innych drużynach, ale nawet jak nie w Bayernie to w innym zespole Bundesligi znajdzie swoje miejsce. Nieprzeciętny talent, na treningach pracuje bardzo ciężko, a przy okazji jest dobrym duchem drużyny” – mówi Maciej Iwanow, kibic Bayernu i Hannoveru 96.
Jak jesteśmy przy Hannoverze 96 i linii obrony, to nie można zapominać o lewym obrońcy tej reprezentacji. 18-letni Chris Gloster to również jeden z podstawowych zawodników obecnej reprezentacji USA. Wychowanek NY Red Bulls latem poprzedniego roku dołączył do drugiej drużyny niemieckiego klubu i radzi sobie naprawdę dobrze. W bardzo podobnym czasie do klubu przyszedł też napastnik z MLS – Sebastian Soto. Obaj są chwaleni przez dyrektora akademii – Michaela Tarnata. Wspomniany już wcześniej Maciej Iwanow podkreśla, że obaj stają się już powoli rozpoznawalni, a Gloster może w niedalekiej przyszłości liczyć na awans: „Rundę wiosenną w rezerwach rozegrał prawie od deski do deski. Zbierał kapitalne recenzje, a że mamy problemy z lewą obroną w seniorach, to będzie szykowany wyżej. Świetne opanowanie i chłodna głowa”. Właśnie tego będziemy oczekiwać od 18-letniego lewego obrońcy podczas meczów z Ukrainą, Nigerią i Katarem.
Zastępcą Glostera na lewej obronie ma być Matthew Real. 19-letni lewy obrońca (rocznik ’99) jest wychowankiem Philadelphii Union i ten sezon miał być dla niego przełomowy. Od dłuższego czasu chłopak błyszczy w klubie afiliacyjnym – Bethelem Steel FC, gdzie zadebiutował już w 2016 roku, ale w tym roku miał w końcu regularnie grać w MLS. Tutaj jednak okazało się, że Kai Wagner (rocznik ’97) jest od niego dużo lepszy i Matt Real ponownie przerasta swoich kolegów w Bethlehem Steel, ale przynajmniej może liczyć na regularną grę. Razem z Realem kontrakt z pierwszą drużyną Philadelphii Union w styczniu 2018 podpisywał Mark McKenzie.
To właśnie McKenzie on ma być partnerem Chrisa Richardsa na środku obrony. W poprzednim roku wywalczył sobie miejsce w składzie kosztem Jacka Elliotta (sensacyjny wygrany SuperDraftu, choć wybrany dopiero z 77. numerem) i choć popełniał błędy, to duet z Austonem Trustym (również wychowanek Union) można uznać za najbardziej przyszłościowy duet środkowych obrońców w całej lidze. W tym roku początek sezonu to leczenie kontuzji, co spowodowało, że tym razem to Jack Elliott wskoczył do pierwszego składu, a Mark McKenzie musiał wrócić do najwyższej formy. Nie jestem pewna, czy podczas turnieju w Polsce będzie prezentował się tak dobrze, jak w poprzednim sezonie MLS, ale z pewnością stać go na bardzo dobrą grę. Nie ulega też wątpliwości, że będzie podstawowym środkowym obrońcą obok Richardsa i to właśnie on będzie nosił opaskę kapitana.
Ostatnim zawodnikiem z bloku obrony jest Aboubacar Keita. 19-letni środkowy obrońca jest prawdopodobnie jednym z największych wygranych ostatecznych powołań Taba Ramosa. Wychowanek Columbus Crew nie prezentuje takiej jakości, jak pozostali koledzy i będzie raczej tylko i wyłącznie zmiennikiem. Po zakończeniu rozgrywek w młodzieżówkach The Crew dołączył do drużyny uniwersyteckiej Virginia Cavaliers. Przedstawiciele klubu z Ohio cały czas go obserwowali i uznali, że w pierwszym roku grał na tak wysokim poziomie, że warto dać mu szansę i podpisać profesjonalny kontrakt. Ostatecznie Keita wylądował na wypożyczeniu w Richmond Kickers w USL League One, czyli na umownym trzecim poziomie rozgrywek w USA. Liga prezentuje zdecydowanie niższy poziom od USL Championship, nie mówiąc już o MLS.
Wielu spodziewało się również powołania dla 17-letniego wychowanka LA Galaxy – Juliana Araujo, który zagrał podczas eliminacji do MŚ, a potem pokazał się z dobrej strony w kilku meczach MLS, ale ostatecznie również został pominięty. Dopiero 22 maja okazało się, że został powołany w miejsce kontuzjowanego Ayo Akinoli. Prawy obrońca to jedno z odkryć tego sezonu w MLS. W obliczu kontuzji jedynego nominalnego prawego obrońcy pierwszej drużyny LA Galaxy (Rolf Feltscher) dostał swoją szansę, którą wykorzystał. Ostatni rok był jednak dla chłopaka wyjątkowo trudny. Po poprzednim sezonie spędzonym w młodzieżowych zespołach Galaxy udał się na treningi w FC Barcelonie. W trakcie podróży do Hiszpanii dostał wiadomość, że jego najlepszy przyjaciel, który namawiał go do wyjazdu, zmarł. We wrześniu w trakcie zgrupowania kadry U-20 dowiedział się, że jego tata walczy z rakiem. Wielu na jego miejscu nie poradziłoby sobie psychicznie z taką sytuacją. On piłkarsko wskoczył na jeszcze wyższy poziom. W trakcie ostatniego campu U-20 przed MŚ w Polsce był na campie reprezentacji olimpijskiej z małymi szansami na grę podczas młodzieżowego mundialu. Teraz dostał szansę w niemal ostatnim momencie i jestem pewna, że ją wykorzysta.
Linia obrony jest najsłabszym punktem obecnej reprezentacji Stanów Zjednoczonych. O ile, boki obrony są bardzo mocno obsadzone przez Desta i Glostera, tak środek mógłby wyglądać zdecydowanie lepiej. I tutaj pojawia się kwestia braku powołania dla Jamesa Sandsa (o czym później), który podczas MŚ U-17 wraz z Chrisem Durkinem tworzyli kapitalny duet obrońców, choć obaj są nominalnymi defensywnymi pomocnikami. Jeżeli przeciwnicy będą mieli szukać słabych punków Jankesów, to z pewnością będzie to duet środkowych obrońców.
POMOCNICY
Najlepszym defensywnym pomocnikiem wśród powołanych przez Taba Ramosa jest bez wątpienia Chris Durkin. Wychowanek D.C. United pierwszy raz błysnął podczas Mistrzostw Świata U-17, a potem prezentował się coraz lepiej na boiskach USL i MLS. Obok Jamesa Sandsa to największy talent, który aktualnie występuje w Major League Soccer na pozycji defensywnego pomocnika. Warto dodać, że w razie potrzeby nie będzie mieć najmniejszych problemów z przesunięciem go do linii obrony. Niezwykle inteligentny, opanowany, świetnie czyta grę i potrafi powstrzymać najlepszych zawodników w lidze, a trzeba sobie zdawać sprawę, że w klubach MLS zawodnicy w ofensywie to nie są „byle jakie” nazwiska. Do samego końca nie było wiadomo, czy Durkin znajdzie się w kadrze na MŚ U-20, ale ostatecznie należy uznać to za ogromne wzmocnienie zespołu. Jak podkreśla szkoleniowiec młodych Amerykanów: „Chris obok Tima (Weaha, przyp. red.) jest prawdopodobnie graczem, który poczynił największy postęp od Mistrzostw Świata U-17. Było kilka rzeczy, które musiał poprawić. Lubię, jak zawodnik na pozycji nr 6 kreuje grę i nie jest tylko obrońcą. Chcę kogoś, kto będzie w stanie grać w piłkę. Myślę, że bardzo poprawił się w tej kwestii, technicznie jest na bardzo wysokim poziomie, potrafi zmienić tempo gry, ale również utrzymać się przy piłce. Z pewnością sprawi, że nasz zespół będzie dużo lepszy”.
W kadrze znalazło się także dwóch wychowanków Los Angeles Galaxy: Alex Méndez i Ulysses Llanez. W przeszłości akademia LA Galaxy była jedną z najlepszych akademii w Stanach Zjednoczonych. Aktualnie prym wiodą jednak FC Dallas, Real Salt Lake, Philadelphia Union, NY Red Bulls, a powoli dołączają do tego grona Atlanta United, Seattle Sounders czy New York City FC. Młodzi piłkarze z akademii Galaxy, którzy zdecydowanie wyróżniają się na tle kolegów, bardzo szybko chcą przenosić się do Europy, nawet jeżeli przed ukończeniem 18. lat nie będą mogli zadebiutować w seniorskich rozgrywkach. Zdecydowanie bardziej opłaca im się podnosić umiejętności w młodzieżowych zespołach klubów w Europie, niż w akademii Galaxy w Stanach Zjednoczonych. Zresztą w przypadku tych dwóch chłopaków bardzo głośnym echem odbiła się sytuacja w akademii. Trener nie zatrzymał dwóch utalentowanych zawodników, a jego brat pośredniczył w transferze do Niemiec (więcej możecie przeczytać tutaj).
Z wyżej wymienionej dwójki na ten moment większą gwiazdą jest Alex Méndez. Tab Ramos od początku mocno stawiał właśnie na niego w duecie z Ulyssesem Llanezem. Obaj doskonale się znali z rozgrywek młodzieżowych i z występów w drugiej drużynie LA Galaxy w USL. Podczas turnieju eliminacyjnego do MŚ U-20 to właśnie on dostał Złotą Piłkę dla najlepszego zawodnika. W styczniu przeniósł się do Freiburga i w zespole U-19 radzi sobie naprawdę całkiem nieźle. Jak mówi Wojciech Janiuk, który jest kibicem Freiburga i zajmuje się piłką młodzieżową w Niemczech: „Alex w Niemczech jest po prostu jednym z wielu. Fajnie się wprowadził, poznaje klub. U nas w klubie nikt nie wytwarza zbędnej presji. Zagrał w kilku spotkaniach wiosną w U-19 i bardzo dobrze się zaprezentował. Kilka ładnych bramek, do tego ma to, co się u nas ceni, czyli walczy i biega. Taktycznie szybko dostraja się do stylu Freiburga. Bez tego nie przeskoczy wyżej w hierarchii w klubie. Na tym sparzył się Bartek Kapustka. Trzeba grać mądrze, do tego w obronie, nie tylko indywidualnie, ale i zespołowo. Sądzę, że wiosną nie wywierali na niego presji, chcieli, aby się zadomowił w klubie i kraju. Przyszły sezon będzie dla niego próbą. Na 100% dostanie szansę w rezerwach, czyli U-23. Jeżeli się odnajdzie w piłce seniorskiej, to będzie można zacząć go hype’ować. Jeżeli rozegra dobrą rundę w rezerwach, to na pewno wiosna może liczyć na debiut w pierwszej drużynie. Warto dodać, że u nas wiosną zadebiutowało sześciu wychowanków”. Alex ma być podstawowym zawodnikiem reprezentacji Stanów Zjednoczonych podczas mundialu w Polsce. To on ma błyszczeć i kreować grę młodych Jankesów. Z pewnością warto mu się przyglądać podczas tego turnieju, bo drzemie w nim naprawdę duży potencjał.
Jednym z największych wygranych jest Paxton Pomykal. O talencie tego chłopaka mówi się już od dawna. Do pierwszej drużyny FC Dallas dołączył we wrześniu 2016 roku, ale tak naprawdę dopiero w tym roku można mówić o jego wejściu na wyższy poziom. Wstępem do tego, co prezentuje aktualnie na boiskach Major League Soccer, był turniej eliminacyjny w strefie CONCACAF. Co prawda jeszcze wcześniej wystąpił w kilku meczach MLS, ale dopiero ten sezon jest dla niego przełomowy. 19-latek jest wychowankiem jednej z najlepszych akademii piłkarskich w Stanach Zjednoczonych, a do piłki na poziomie młodzieżowym wprowadzał go aktualny trener FC Dallas – Luchi Gonzalez. Wcześniej był bowiem dyrektorem akademii i doskonale zna większość wychowanków klubu z Teksasu, w tym Paxtona Pomykala. Jak sam mówi „Pep Guardiola powiedział, że akademia nie powinna grać jak pierwsza drużyna, to pierwsza drużyna powinna grać jak akademia”. Widzimy to w tym sezonie Major League Soccer. Luchi Gonzalez objął stanowisko trenera i mocno postawił na Pomykala, co zwróciło mu się z nawiązką (do momentu urazu 9/9 meczów, 2 gole, asysta). 19-letni ofensywny pomocnik wygrał rywalizację z zachwalanym Pablo Aránguizem, który miał być gwiazdą i aktualnie jest jednym z najjaśniejszych punktów całej drużyny. Świetnie czyta grę, jest niezwykle dojrzały i inteligentny, jego koledzy czasami nie nadążają za podaniami, których jest autorem. Dołóżmy do tego dobry dryblingi, uderzenie zza pola karnego i kreuje nam się naprawdę ciekawy zawodnik, który w duecie z Alex Méndezem będzie niesamowicie groźny. Podczas MŚ w Polsce może zyskać najwięcej ze wszystkich kadrowiczów, jeżeli będzie prezentował się na takim poziomie jak na początku tego sezonu MLS. W Europie niewielu go kojarzy i może być to dla niego okno wystawowe, choć jestem niemal przekonana, że skauci najlepszych drużyn mają jego nazwisko zapisane w notesach. Jedynym problemem jest uraz mięśniowy, z którym zmagał się w ostatnim czasie. Jeżeli zabrakłoby go w pierwszych meczach, byłaby to bez wątpienia ogromna strata dla reprezentacji.
Do momentu wybuchu talentu Paxtona Pomykala, wydawało się, że bardzo ważnym ogniwem młodzieżowej reprezentacji Stanów Zjednoczonych w środku pola będzie Richie Ledezma. 18-latek jest wychowankiem Realu Salt Lake i od dłuższego czasu błyszczał w rozgrywkach młodzieżowych w ramach U.S. Soccer Development Academy, ale z dobrej strony pokazał się w klubie afiliacyjnym RSL – Real Monarchs. Włodarze klubu MLS nie zdołali go zatrzymać, a chłopak dołączył do PSV Eindhoven U-19, gdzie od kwietnia regularnie występuje w pierwszej drużynie. W środku pola prezentuje się naprawdę bardzo dobrze i będzie jednym z podstawowych zmienników.
Jak wspomniałam już wcześniej, akademia FC Dallas może poszczycić się aż czterema wychowankami, którzy zostali powołani na MŚ U-20 w Polsce. Obok Richardsa i Pomykala swoją szansę dostali także Edwin Cerrillo i Brandon Servania. Największym wygranym jest zdecydowanie Edwin Cerrillo. O 18-latku nie mówiło się nawet w kontekście Major League Soccer czy USL Championship. Wyhaczył go wspomniany wcześniej Luchi Gonzalez i wprowadził do pierwszej drużyny, gdzie rywalizacja na pozycji defensywnego pomocnika w FC Dallas jest naprawdę na bardzo wysokim poziomie. Cerrillo z miejsca wskoczył na bardzo wysoki poziom i bez problemu poradził sobie z zastąpieniem takich piłkarzy jak Carlos Gruezo czy Bryan Acosta, którzy są przecież Designated Player (najlepsi zawodnicy w danej drużynie, ich pensje nie wliczają się do salary cap). Dla tak młodego chłopaka nie może być lepszej reklamy. Co prawda w porównaniu z Chrisem Durkinem nie wypada już tak dobrze, ale samo powołanie jest dla niego olbrzymim wyróżnieniem.
Jednym z zawodników, na których Tab Ramos stawiał od początku jest również Brandon Servania. 20-letni wychowanek FC Dallas mógł reprezentować Portoryko, jak jego młodszy brat Jaden, ale wybrał USA. Co ciekawe, bracia zagrali przeciwko sobie podczas eliminacji do MŚ U-20. 17-letni Jaden Servania musiał uznać wyższość Stanów Zjednoczonych (7:1). Brandon nie będzie podstawowym zawodnikiem podczas zbliżającego się mundialu, ale to jeden z kluczowych zmienników. Jeżeli trzeba będzie zagęścić środek pola lub po prostu uspokoić grę, Tab Ramos zapewne sięgnie właśnie po niego.
Linia pomocy reprezentacji Stanów Zjednoczonych jest naprawdę imponująca i prezentuje się o wiele lepiej od obrony. Nie brakuje kreatywnych zawodników, którzy mogą zostać gwiazdami całego turnieju i pokazać się szerszemu gronu odbiorców. Na plus działa na pewno również możliwość przesunięcia niektórych zawodników na nieco inne pozycje w razie kłopotów. Uważam, że gdyby środkowi obrońcy nie spisywali się najlepiej, to najprawdopodobniej na tej pozycji zobaczymy Chrisa Durkina, a nie rezerwowego centra, jakim jest Aboubacar Keita.
NAPASTNICY/SKRZYDŁOWI
Timothy Weah to piłkarz, którego kojarzy większość piłkarskich kibiców i nie mam tutaj na myśli tylko obserwatorów młodzieżowej piłki. Wstępnie miał nie dostać pozwolenia na występ podczas MŚ w Polsce i raczej mało kto nastawiał się na jego obecność w kadrze ogłoszonej przez Taba Ramosa. Ostatecznie okazało się jednak, że PSG skróciło jego wypożyczenie w Celticu i kiedy jednak okazało się, że Tim Weah zagra na mundialu U-20, wszyscy byli zadowoleni. Mając w składzie tego piłkarza, kadra USA zyskuje sporo jakości i doświadczenia. Już podczas Mistrzostw Świata U-17 zaprezentował się z bardzo dobrej strony. W meczu z Paragwajem ustrzelił hat-tricka, zostając piątym Amerykaninem, który dokonał tego podczas Mistrzostw Świata (juniorzy i seniorzy).
New Bhoy Timothy Weah’s hat-trick for the USA v Paraguay in the 2017 U-17 World Cup 2nd Round. pic.twitter.com/igFtlXvDKy
— Celtic FC Supporter (@YBawbag) 7 stycznia 2019
Tim Weah jest największą gwiazdą tej drużyny. Od momentu MŚ U-17 niesamowicie się rozwinął. Zdążył zadebiutować w pierwszej drużynie PSG, a nawet strzelić gola w Ligue 1, podobnie zresztą było w przypadku pierwszego meczu w seniorskiej reprezentacji Stanów Zjednoczonych, kiedy w pierwszym meczu w podstawowym składzie strzelił gola w towarzyskim spotkaniu z Boliwią. W drużynie z Francji nie mógł liczyć na występy w pierwszej drużynie, więc został wypożyczony do Celticu, co było strzałem w dziesiątkę. Już w pierwszych meczach dał się poznać z dobrej strony (poniżej występy w pierwszych meczach w Celticu).
🇺🇸 Timothy Weah w barwach Celticu 🍀
20 minut vs. Airdrieonians ⚽️
26 minut vs. St. Mirren ⚽️
63 minuty vs. Hamilton Academical ❌
16 minut vs. St. Johnstone 🅰️⚽️Joker 🔥 pic.twitter.com/uDikCI9nqe
— Katarzyna Przepiórka (@pustulkaa) 3 lutego 2019
W reprezentacji będzie grał jako środkowy napastnik lub lewoskrzydłowy. Na podobnej pozycji grał zresztą w Indiach na MŚ U-17. Na powołaniu Weaha straci Llanez, ale trener nie może sobie pozwolić na posadzenie takiego zawodnika na ławce. Nie muszę mówić, że jest piekielnie szybki, potrafi grać z piłką przy nodze i ma niesamowity instynkt w polu karnym, choć potrafi uderzyć również z dystansu. To większość już wie. Timothy Weah będzie gwiazdą, wszystkie oczy będą skupione głównie na nim. Powinien poradzić sobie z presją, ale będzie miał oparcie w kolegach, którzy również potrafią grać w piłkę nożną. Jestem przekonana, że może dać wiele tej drużynie i w kluczowych momentach dla reprezentacji Jankesów o wygranej może zaważyć właśnie jego doświadczenie.
Drugim bardzo ważnym zawodnikiem w ofensywie reprezentacji USA jest Sebastian Soto. 18-letni wychowanek Realu Salt Lake dołączył do zespołu U-19 Hannoveru 96 wraz ze wspomnianym wcześniej Chrisem Glosterem. Dyrektor akademii nie może się go nachwalić, bo i są ku temu powody. Jak mówi Maciej Iwanow: „Soto wziął szturmem U-19. Regularnie trenuje z seniorami, nawet zadebiutował w Bundeslidze. W przyszłym sezonie będzie kursował między rezerwami a seniorami i w tych ostatnich dostanie sporo minut. Dawno nie było tak dobrego młodego napastnika z takim zmysłem strzeleckim w polu karnym”. Środkowy napastnik nie miał większych problemów z adaptacją za granicą. W rozgrywkach młodzieżowych w Stanach Zjednoczonych przerastał przeciwników o głowę, w zespole U-19 Hannoveru strzelił 17 goli i zanotował 6 asyst w 24. spotkaniach. Nie grał podczas eliminacji do MŚ, bo i nie było takiej potrzeby. Znacznie trudniejszych rywali miał w trakcie sezonu na boiskach w Niemczech niż podczas turnieju w strefie CONCACAF. Trudno sobie wyobrazić, że zabraknie go w podstawowym składzie Jankesów podczas imprezy w Polsce. Mamy do czynienia z naprawdę nieprzeciętnym talentem i liczę, że pokaże się z bardzo dobrej strony podczas MŚ U-20.
Zawodnikiem, który powołanie do reprezentacji wywalczył sobie niemal w ostatniej chwili jest Konrad De La Fuente. 17-latek występuje w młodzieżowych zespołach FC Barcelony, a pierwsze powołanie do reprezentacji U-20 dostał podczas ostatniego zgrupowania w Hiszpanii przed Mistrzostwami Świata w Polsce, gdzie Tab Ramos podejmował ostateczne decyzje dotyczące powołań na mundial. Jednym z tych, którzy pokazali się bardzo dobrej strony, był właśnie De La Fuente. Wiele wskazuje na to, że to właśnie 17-latka zobaczymy w pierwszym składzie na prawym skrzydle. Obserwator młodych zawodników FC Barcelony @neurophate uważa, że Konrad w Barcelonie wciąż może się jeszcze rozwinąć: „W Juvenil przez cały sezon grał pierwsze skrzypce, forma wskoczyła na wyższy poziom po przejściu z Juvenil B do Juvenil A bez problemu. Debiut w Barcelonie B też zdążył zaliczyć. Jeśli chodzi o jego przyszłość, to według mnie bez problemu powinien nastąpić kolejny awans, już do rezerw pierwszej drużyny. W ostatnich latach atak Barçy B, czy też boczne strony były raczej uzupełniane transferami z zewnątrz, bo dobrych skrzydłowych było jak na lekarstwo. Teraz Carles Pérez sobie radzi znakomicie i jeśli pozostanie na kolejny sezon, to myślę, że Konrad będzie mógł go bez problemu wymieniać. Jeśli odejdzie to może i będzie mecze rozpoczynał (zakładając, że nie będzie transferów na tę pozycję). Myślę też, że raczej oferta z zewnątrz nie przekona go do tak szybkiego opuszczenia klubu, a przynajmniej nie sprawia on wrażenia piłkarza, który będzie gonić za pierwszą drużyną”.
Kolejnym zawodnikiem znanym z niemieckich boisk jest Ulysses Llanez. To właśnie on tworzył z Méndezem wspomniany przeze mnie wcześniej duet w młodzieżówkach LA Galaxy. Po przenosinach do Niemiec dołączy do zespołu U-19 Wolfsburga. Oficjalnie podpisze kontrakt już po Mistrzostwach Świata, a na ten moment jego oficjalny status to zawodnik bez klubu. Nieoficjalnie trenuje i występuje już w zespole U-19 VfL, ale tylko w meczach nieoficjalnych, jak np. towarzyski mecz z JFV Calenberger Land w kwietniu, w którym strzelił dwa gole. Turno powiedzieć, czy Llanez będzie podstawowym zawodnikiem podczas MŚ w Polsce. Jest bardzo dobrym piłkarze, ale poza turniejem eliminacyjnym w ostatnim czasie niemal nie grał i znajduje się poza rytmem meczowym. Na pewno będzie jednak w stanie dać drużynie impuls, wchodząc z ławki.
W składzie reprezentacji Stanów Zjednoczonych na MŚ w Polsce znalazł się też dobrze znany z Mistrzostw Świata U-17 wychowanek Toronto FC – Ayo Akinola. 19-latek w końcówce poprzedniego sezonu zadebiutował w Major League Soccer, a w tym roku jest jednym z podstawowych zmienników i zdołał też strzelić swojego pierwszego gola w MLS. Akinola jest jednym z bardziej doświadczonych zawodników, jeżeli chodzi o występy w młodzieżowych reprezentacjach USA i Tab Ramos z pewnością da mu szansę. Podczas eliminacji w strefie CONCACAF strzelił siedem goli i wystawienie go w pierwszym składzie nie będzie kontrowersją. Skrzydłowy może i nie ma zbyt dużego doświadczenia w seniorskiej piłce, ale na poziomie młodzieżowym radzi sobie bardzo dobrze.
*22 maja okazało się, że z powodu kontuzji kostki Ayo Akinola nie zagra podczas MŚ U-20 w Polsce. W jego miejsce został powołany Julian Araujo*
Zmiennikiem, który nie powinien liczyć na występy w pierwszym składzie, będzie Justin Rennicks z New England Revolution. 20-letni napastnik ostatnie dwa lata spędził w lidze uniwersyteckiej w jednym z najlepszych piłkarskich zespołów – Indiana Hoosier. To tam grał z większością zawodników, która została wybrana potem w SuperDrafcie MLS. Jako że Rennicks był wychowankiem Revs, włodarze zaproponowali mu na początku tego sezonu kontrakt. Pomimo sporej rywalizacji w składzie zdążył zadebiutować w pierwszym zespole, ale mam wrażenie, że Tab Ramos miał lepszych zawodników do dyspozycji na jego miejsce.
Siła rażenia ofensywy Jankesów jest naprawdę spora. Każdy zawodnik, na którego postawi szkoleniowiec, z pewnością da sporo tej drużynie. Wyjątkiem może być Justin Rennicks, który nie gra regularnie, ale reszta z pewnością sprawi wiele kłopotów defensywie rywali.
PRZEWIDYWANE USTAWIENIA
Ustawieniem, które preferuje Tab Ramos, jest 4-3-3. Wszystkie mecze towarzyskie zostały rozegrane właśnie w takim ustawieniu i również tego należy się spodziewać podczas Mistrzostw Świata w Polsce. Należy jednak zauważyć, że 52-letni trener zmieniał ustawienie w zależności od rywala, z którym się mierzył. Doskonale było to widać podczas meczów w trakcie eliminacji do MŚ w strefie CONCACAF. W meczu z Hondurasem mogliśmy zobaczyć reprezentację grającą w systemie 4-5-1, a w finale z Meksykiem 4-1-4-1. Podobnie może być w trakcie meczów podczas mundialu, jeżeli klasyczne 4-3-3 zawiedzie, Tab Ramos będzie reagował.
Kadra reprezentacji Stanów Zjednoczonych jest stosunkowo wyrównana, ale jest kilku piłkarzy, którzy powinni być niemal pewni gry. Zaliczają się do nich: Chris Durkin, Timothy Weah, Sergino Dest, Chris Gloster, Mark McKenzie, Chris Richards, Alex Méndez i Paxton Pomykal (o ile nie będzie mu doskwierał uraz mięśniowy). Wciąż nie wiadomo, kto będzie podstawowym bramkarzem, choć opcje wydają się dwie: Brady Scott lub David Ochoa. W ataku do Tima Weaha Tab Ramos może dobrać każdego z czwórki: Sebastian Soto, Konrad De La Fuente, Ulysses Llanez i Ayo Akinola. Choć pierwszy z nich ma największe szanse na grę w podstawie.
NAJBARDZIEJ PRAWDOPODOBNE USTAWIENIE
DRUGIE PRAWDOPODOBNE USTAWIENIE
SKŁAD REZERWOWYCH
Kogo zabraknie?
Największym nieobecnym na turnieju w Polsce będzie James Sands. Wychowanek New York City FC nie był brany pod uwagę w cyklu przygotowującym do MŚ U-20, choć na MŚ U-17 był jednym z najważniejszych zawodników, tworząc świetny duet z Chrisem Durkinem. Linia obrona to najsłabszy punkt tej reprezentacji, a Sands poczynił ogromne postępy od tamtego turnieju. Trener NYCFC – Domènec Torrent przesunął go w trakcie tego sezonu na środek obrony, gdzie radzi sobie jeszcze lepiej niż jako defensywny pomocnik. W odpowiedzi na pytanie dziennikarza Goal o powołanie na MŚ w Polsce odpowiedział: „Tak naprawdę nie byłem częścią tego cyklu. Na ten moment moim priorytetem jest NYCFC, (powołanie na Mistrzostwa Świata U-20) byłoby miło, ale skupiłem się na mojej sytuacji klubowej”. Ostatecznie w kadrze znalazł się np. Edwin Cerrillo czy Brandon Servania, nie mówiąc już o Aboubacarze Keicie, gdzie Sands umiejętnościami przewyższa każdego z nich. To jeden z tych wychowanków klubów MLS, który w niedalekiej przyszłości pójdzie śladami Tylera Adamsa czy Alphonso Daviesa. Brak powołania można byłoby jeszcze zrozumieć, gdyby 18-latek znalazł się w szerokiej kadrze reprezentacji Stanów Zjednoczonych na Złoty Puchar CONCACAF, ale tam również nie zobaczymy jego nazwiska. Jeżeli błędy obrony doprowadzą do porażki Jankesów na tym turnieju, brak powołania dla Sandsa powinien być największym wyrzutem Taba Ramosa. Takich materiałów jak ten poniżej jest w tym sezonie na pęczki.
NYCFC’s James Sands’ 6 interceptions vs the Galaxy last weekend pic.twitter.com/6ypVJ7q4WC
— Billy M (@Wideoverload) 14 maja 2019
Oburzenia nie wywołuje brak Josha Sargenta z Werderu Brema. 19-latek zadebiutował w tym sezonie Bundesligi, strzelił nawet dwa gole i pomimo tego, że podczas MŚ U-17 tworzył tercet z Weahem i Akinolą, to teraz znalazł się w szerokiej kadrze na Złoty Puchar CONCACAF i bardzo możliwe, że zagra na tym turnieju. Z kolei jednym z największych pechowców jest Jonathan Amon. Gdyby nie powołanie dla Tima Weaha czy Konrada De La Fuente, to na boiskach w Polsce zobaczylibyśmy najprawdopodobniej lewoskrzydłowego duńskiej Superligaen (FC Nordsjaelland). 20-latek regularnie grał w tym sezonie w drużynie seniorów i z pewnością wniósłby wiele do tej drużyny. Zawodnikiem, który na 90% byłby brany pod uwagę przy powołaniach, byłby też Jaylin Lindsey. Niestety wychowanek Sportingu KC na początku sezonu doznał kontuzji rozdarcia łąkotki, co oznacza 4-5 miesięcy pauzy.
Pomięci zostali też zawodnicy, którzy spokojnie mogliby stworzyć ciekawy skład, który z chęcią przygarnęłoby kilka reprezentacji, które zagrają podczas MŚ U-20 w Polsce: Frankie Amaya (FC Cincinnati), Chris Goslin i Andrew Carleton (Atlanta United), Juan Torres (New York City FC), Brenden Aaronson i Anthony Fontana (Philadelphia Union), Michael Edwards (Wolfsburg U-19), Griffin Dorsey (Tornto FC), Christian Cappis (Hobro IK), Cole Bassett i Sam Vines (Colorado Rapids), Trey Muse i Samuel Rogers (rezerwy Seattle Sounders).
Rywale w fazie grupowej
Reprezentacja Stanów Zjednoczonych będzie rywalizować w grupie D z Ukrainą, Nigerią i Katarem na stadionach w Bielsku-Białej i w Tychach. Wszystkie mecze będą transmitowane na stronie internetowej TVP Sport.
UKRAINA – USA
piątek, 24 maja 2019, godz. 20:30
Reprezentacja Ukrainy to nie jest zbieranina chłopaków z przypadku. W Mistrzostwach Europy U-19, które były jednocześnie eliminacjami do MŚ zajęli pierwsze miejsce w grupie z Francją, Anglią i Turcją. Wygrali 2:1 z Francją, zremisowali 1:1 z Anglią, która na poprzednim turnieju sięgnęła po puchar i na koniec wygrali 1:0 z Turcją. W fazie pucharowej ulegli co prawda 0:5 Portugalii, ale w meczach ważących o awansie poradzili sobie z teoretycznie dużo lepszymi przeciwnikami. Podopieczni Oleksanra Pterakova to w dużej mierze wychowankowie Dynama Kijów i Szachtara Donieck. Jak mówi Kamil Rogólski, który obserwuje ukraińską piłkę: „Największą gwiazdą drużyny jest Witalij Mykołenko – boczny obrońca Dynama Kijów, który ma już za sobą kilka meczów w seniorskiej reprezentacji i budzi zainteresowanie klubów z czołowych lig Europy. Ton grze w linii pomocy nadawać będą inni wychowankowie Dynama – Serhij Bułeca i Heorhij Citaiszwili. Problem może stanowić obsada pozycji numer 9. Władysław Supriaha – odkrycie zeszłorocznego EURO U-19, ma problemy z grą po transferze do Dynama Kijów za 6,5 miliona euro. Pod lupą będzie też bramkarz Andrij Łunin, który aktualnie jest wypożyczony z Realu Madryt do Leganés”. Wydaje się, że będzie to najtrudniejszy mecz dla zawodników Taba Ramosa w fazie grupowej.
USA – NIGERIA
poniedziałek, 27 maja 2019, godz. 20:30
Nigeria awans na MŚ zapewniła sobie wygrywając w Pucharze Narodów Afryki U-20 2:0 z Republiką Burundi, remisując 0:0 z RPA i pokonując Niger 1:0. W fazie pucharowej turnieju eliminacyjnego przegrali w półfinale z Mali po serii rzutów karnych i podobnie sytuacja wyglądała w meczu o trzecie miejsce, gdzie lepsi w serii jedenastek byli piłkarze RPA. Nigeria to zespół stawiający na defensywę, jednak skrzydłowi i tak mogą napsuć krwi obronie Jankesów. Reprezentanci Stanów Zjednoczonych powinni się również cieszyć, że na mundialu zabraknie Samuela Chukwueze z Villarrealu, który w tym sezonie regularnie występował w La Liga.
USA – KATAR
czwartek, 30 maja 2019, godz. 20:30
Ostatnim rywalem Jankesów w fazie grupowej będzie Katar. W eliminacjach wygrali swoją grupę w Mistrzostwach Azji U-19, choć na samym początku przegrali 1:2 ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi. Później wygrali 6:5 z Indozeją i 4:0 z Tajwanem. W fazie pucharowej wygrali wysoko z Tajlandią (7:3), strzelając cztery gole w dogrywce. W półfinale ulegli jednak 1:3 Korei Południowej. W większości reprezentanci Kataru to zawodnicy katarskich klubów. Młodzi Amerykanie z pewnością muszą uważać na Abdulrasheeda Umaru z Al-Ahli. To zespół nastawiony bardzo ofensywnie, ale słabym punktem będzie natomiast obrona i bramka, co mogą wykorzystać piłkarze Ramosa.
Czego spodziewać się po Jankesach?
Amerykanie zazwyczaj bardzo dobrze radzą sobie na tego typu imprezach i można ich nazwać drużyną turniejową, która często rozkręca się z meczu na mecz. W 2017 roku w fazie grupowej co prawda wyszli z pierwszego miejsca, ale wygrali zaledwie jeden mecz. Dopiero w późniejszej fazie rozgromili Nową Zelandię 6:0 i ostatecznie w ćwierćfinale przegrali po dogrywce z Wenezuelą, która przegrała dopiero w finale. Podobnie było w 2015 roku, kiedy w grupie nie radzili sobie najlepiej, ale w 1/8 wygrali z Kolumbią i w ćwierćfinale dopiero po serii rzutów karnych musieli uznać wyższość późniejszego triumfatora – Serbii. Może w tym roku w końcu uda się awansować do półfinałów. Do trzech razy sztuka?
Jankesi z całą pewnością nie są faworytami do wygrania turnieju, ale powinni zapewnić sobie wyjście z fazy grupowej, choć trzeba sobie otwarcie powiedzieć, że w tej grupie może wydarzyć się naprawdę wszystko. W lutym Tab Ramos mówił, że w poprzednim turnieju nie czuł, że jego drużyna jest najlepszą drużyną na świecie, ale stwierdził, że są w stanie wygrać mistrzostwo świata: „Wiesz, mamy braki tutaj i tutaj, ale jesteśmy wystarczająco dobrzy, żeby to zrobić. W tym roku, z tą grupą mam podobne odczucia. Mamy bardzo szeroką kadrę, to naprawdę utalentowana grupa chłopaków”.
W porównaniu z poprzednim turniejem Tab Ramos ma do dyspozycji jednak mocniejszą drużynę, a większość tych zawodników znajduje się w takim momencie swojej kariery, o którym piłkarze, którzy grali w 2017 roku w Południowej Korei, raczej nie myśleli. Owszem, byli tam gracze, którzy w późniejszym czasie pokazali się z naprawdę dobrej strony, ale mało który z nich grał regularnie w seniorskiej drużynie. Czeka nas ciekawy turniej, a Jankesi mogą wszystkich zaskoczyć. Nawet jeżeli Amerykanie nie odniosą wielkiego sukcesu, to gwarantuję, że o kilku piłkarzach w przyszłości będzie głośno. Warto zatem obejrzeć młodych zawodników w akcji, nie powinniście się nudzić.