Czwarty weekend rundy jesiennej w NASL. Działo się i dziać się będzie jeszcze bardzo dużo. Karuzela rozkręca się na dobre, a od ostatnich dwóch, trzech tygodni jej najważniejszym elementem są dwa expansion teams: Puerto Rico FC i Miami FC. Ci pierwsi zagrali dopiero 5 meczów i, mimo że na boisku bywa różnie to w dniu spotkania (Match Day) nie mają sobie równych. Śpiewy, tańce i dobra zabawa – to lubimy. Drugi z „ET” zaczął grać tak piękny futbol, że wizualnie nikt nie stoi z nimi w jednym szeregu . Nie mówię o skutecznym futbolu. Nie mylcie państwo pojęć. Miami gra mało efektywnie, ale pod względem ciekawości i szybkości rozgrywania meczów zajmują pierwszą lokatę. W dzisiejszym podsumowaniu również to, co muminki lubią najbardziej, czyli transfery oraz dwa moim zdaniem najważniejsze mecze rozegrane w ubiegłym tygodniu.
Transfery ostatniego tygodnia
Na samym wstępie ogłaszam, że dziś nie podam największych transferów ostatniego tygodnia. Przyczyna jest prosta. Podsumowań jakiś czas nie było, a na stronie nie zajmowaliśmy się zbytnio transferami drugoligowych drużyn, tak więc proszę nie być zaskoczonym, jak usłyszą państwo jakiegoś starego newsa.
Zacznijmy od bohaterów tego podsumowania – Miami FC. O nich będzie dzisiaj sporo. Przyczyna również jest prosta. Zespół z największym potencjałem w całej lidze. Tak wiem, na ten moment zajmują dopiero 10 miejsce, ale porównując zespół, który zbudowano wiosną tego roku, a ten, który obserwujemy aktualnie. Bez porównania. I tak oto klub z Florydy pozyskał tego lata już 5 zawodników, a nie wykluczone, że będzie ich jeszcze więcej. Zacznijmy może od górnej formacji. Ostatni transfer klubu z Miami to Vincenzo Rennella. Zapewne nie wszyscy z państwa kojarzą tego 27-latka, bo grywał we Włoszech, Hiszpanii i Szwajcarii, ale zazwyczaj w drugiej lidze. Można jednak śmiało powiedzieć, że jak na możliwości expansion team w NASL to szczyt marzeń. Bramkostrzelny, trochę niedoceniony i przede wszystkim niespełniony w Europie. Głód gry w Stanach bardzo mile widziany. Mimo że o transferze wiadomo już od 23 lipca, kwota jak na razie nie została ujawniona.
Następny nabytek to Kwadwo Poku. Nie będę się wielce rozpisywał. Kto śledzi regularnie NYCFC to wie, jaki to piłkarz. Joker, a w Miami FC już gwiazda. 4 mecze 2 bramki jako środkowy pomocnik. Czego chcieć więcej?
Nowym defensywnym pomocnikiem został Michael Lahoud. Wiosną jeszcze w barwach New York Cosmos zagrał we wszystkich 10 meczach, w pełnym wymiarze czasowym. Spokój opanowanie i doświadczenie z trzech poziomów rozgrywkowych w Stanach Zjednoczonych.
Na lewej stronie pomocy oglądamy już 30-letniego Jonnego Steele’a. Trzy poziomy rozgrywkowe to mało? W tym wypadku mamy do czynienia z doświadczeniem na trzech kontynentach! Może szybkość już nie ta, ale już w tym momencie widać, że w Miami ma pewne miejsce w składzie.
Na lewej stronie (tyle że w obronie) oglądamy również Gabriela Farfána. Co o tym piłkarzu? Przede wszystkim ograny w bojach NASL (rundę wiosenną spędził na wypożyczeniu w NY Cosmos). W Chiapas FC nie grał, więc chęć odejścia również nie powinna dziwić.
Pozostałe zespołu nie zrobiły w swoich składach rewolucji (oczywiście z wyjątkiem Puerto Rico, które dopiero dołączyło do ligi). Jednak kilka nazwisk warto zapamiętać. Zacznijmy od najmłodszego, jednocześnie z najtrudniejszym zadaniem. O tym, że Ottawa Fury nie wejdzie do fazy PO chyba już wszyscy wiedzą, choć i nie takie niespodzianki futbol wywinął i nawet matematycznie Puerto Rico ma jeszcze szanse. Będąc jednak realistą, Ottawa powinna zacząć budować zespół na kolejne sezony. 27-letni Kanadyjczyk z jamajskimi korzeniami powinien być jednym z fundamentów nowych Fury. Jamar Dixon, bo o nim mowa ma w swoim CV występy w Szwecji i Finlandii oraz debiut z lutego br. w reprezentacji Kanady. Nie wiem, czy jest materiałem na lidera środka pola, ale transfer na pewno z głową.
Drugim najmłodszym w tym zestawieniu piłkarzem jest kolumbijski napastnik Carlos Preciado. Nigdy orłem na miarę kadry nie był, ale zaliczył wiele występów na najwyższym szczeblu rozgrywkowym zarówno w swoim ojczystym kraju, jak i w Peru. 2 występy w Libertadores również nie powalają na kolana, ale zawsze był uznawany za solidnego. Na jednego z kilku napastników w walczącym o PO Tampa Bay nadaje się idealnie. Skoro mowa już o Tampa Bay – to zostaniemy tu trochę dłużej. Joe Cole przyszedł tu latem. Zagrał już w 8 meczach. Zdobył 3 bramki i dołożył do tego 3 asysty. Taki przerywnik i dowód na to, że piłkarsko nie zaliczył jeszcze zgonu. Drugim z pomocników, który dołączył do klubu przed dosłownie kilkoma dniami jest o 10 dni starszy od Preciado – Martin Vingaard. 9 krotny reprezentant Dani i piłkarz szerzej znany na Europejskich salonach. 8 meczów w Lidze Mistrzów, 14 w Lidze Europy, 265 w Alka Superligaen. Znak od Rowdies bardzo wymowny.
Carolina RailHawks FC również zbroją się do walki o PO. W tym celu sięgnęli po meksykańską legendę Omara Bravo. Ponad 300 występów w meksykańskiej ekstraklasie. Ponad 100 bramek. Ponad 50 asyst. Najwyższe klasy rozgrywkowe w Meksyku, USA i Hiszpanii oraz Copa Liberdadores i Puchar UEFA. Byłbym zapomniał. 66 występów w reprezentacji Meksyku, w których strzelił 15 bramek.
Ustaliliśmy, że Omar Bravo to legenda meksykańskiej piłki. W takim razie co powiedzieć o Gerardo Torrado? 146 występów w reprezentacji Meksyku! Debiutował w 1999 roku i do tej pory rozegrał 460 meczów. Podpisując kontrakt z Torrado włodarze z Indianapolis stawiają sobie jasny cel – wygrać Soccer Bowl. Cosmos już drży.
Pierwsze zwycięstwo Puerto Rico
W ubiegłym tygodniu byliśmy również świadkami pierwszego zwycięstwa Puerto Rico FC. W Bayamón po zwycięstwie nad Rayo OKC wybuchła prawdziwa euforia radości. Portale społecznościowe napełniły się zdjęciami i filmikami świętujących piłkarzy wraz z kibicami. Gwiazda lokalnego klubu również nie kryła wzruszenia – „To coś pięknego wygrać i to u siebie, wiedząc jak bardzo fani bardzo chcą tego doświadczyć. Wspierają nas od samego początku, więc chcemy zadedykować im ten sukces.” – powiedział po meczu zdobywca jedynego gola Héctor Ramos.
Z kolei w obozie Rayo pozostaje tylko niedosyt.
– Stworzyliśmy kilka okazji, z których powinny paść gole – tłumaczył się Alen Marcina.
Owszem nie wypada nie zgodzić się z trenerem gości, jednak należy pamiętać, że to Portorykańczycy przez dłuższy czas dominowali grę. Szczególnie cieszy dyspozycja Jorga Riviery, który popisywał się znakomitymi akcjami. Co prawda gola nie zdobył, ale był motorem napędowym swojej drużyny. Klub z Bayamón kolejny mecz zagra z Cosmos w Nowym Jorku. Zadanie trudne, ale do wykonania.
PRFC: Ramos (Paulo Mendes, 53 minuta)
PRFC 1:0 OKC
Zawodnik meczu: Héctor Ramos
Mecz kolejki: Carolina Railhawks – Miami FC
To był thriller – pisały gazety w Karolinie Północnej. Z kolei w Miami napisano, że bez ciśnieniomierza nie dało się tego oglądać. Rzeczywiście. To był mecz z kategorii tych, w których podczas przerwy musisz wybrać herbatkę uspokajającą zamiast czarnej kawy.
– Jestem bardzo szczęśliwy, że pokazaliśmy charakter. Zdołaliśmy dwa razy powrócić do gry, zarówno przy stanie 0:1, jak i 1:2. Pokazaliśmy, że jesteśmy przede wszystkim drużyną i to ma nas doprowadzić do sukcesów – mówił po meczu trener gospodarzy Colin Clarke.
Warto dodać, że mecz z Miami był debiutem Omara Bravo (patrz wyżej) dla nowej drużyny. 36 latek z Meksyku czekał na bramkę 78 minut, kiedy to dostał genialne podanie od Shipalane.
Po meczu skromnie przyznał, że zdobył bramkę dzięki wielkiemu wysiłkowi ze strony całego zespołu. Powiedział również, że cieszy się z możliwości debiutu i o tym, że będzie jeszcze lepiej, wtedy gdy bardziej wdroży się w zespół.
CAR: Fondy (30), Shriver (Shipalane, 61), Bravo (Shipalane, 78)
MIA: Chavez (Borrajo 6, Cvitanich 80), Poku (Steele 38)
CAR 3:3 MIA
Zawodnik meczu: Shipalane
Galeria (kliknij w zdjęcie, aby zobaczyć następne)
fot.www.nasl.com