Zdecydowana większość fanów piłki nożnej łączy powstanie Major League Soccer z Mistrzostwami Świata w 1994 roku organizowanymi przez Stany Zjednoczone. Jednak mało kto wie, w jakich okolicznościach do tego doszło. Dzisiaj sięgamy do samych korzeni i początków zawodowej ligi piłkarskiej w USA. Jak doszło do tego, że Amerykanie zorganizowali mundial?
Stany Zjednoczone już wcześniej próbowały się dostać do pilnie strzeżonych bram FIFA, ale kończyło się na niepowodzeniach. W 1982 roku federacja piłkarska USA (obok Meksyku i Kanady) ubiegała się o organizację mistrzostw świata w zastępstwie Kolumbii, składając 92-stronicową ofertę, w której przeważały kolorowe zdjęcia stadionów i trasy dotarcia na obiekt. USSF oszacował przychody z biletów na 42 miliony dolarów, czyli ponad dwa razy więcej niż Hiszpania w 1982 roku i na tym możemy w zasadzie zakończyć.
Nie tego oczekiwała FIFA, zdecydowanie brakowało konkretów. João Havelange – przewodniczący FIFA – powiedział wtedy: „Meksyk to prawdziwie piłkarski kraj” i dodał: „Stany Zjednoczone i Kanada nie są gotowe na taki rodzaj rywalizacji”. Nie był to dobry czas dla piłki nożnej w USA. Mundial w 1986 roku ostatecznie zorganizował rywal Jankesów w strefie CONCACAF – Meksyk, a sami Amerykanie odpadli w eliminacjach już w pierwszej rundzie i ostatecznie to Kanada zapewniła sobie udział na wielkiej imprezie. Na domiar złego upadła też North American Soccer League (NASL).
Taki zimny prysznic posłużył Jankesom, choć w mediach aż huczało od wypowiedzi o korupcji w FIFA, niekompetencji etc. Richard Weekes pisał w Guardianie: „Nazwijcie to korupcją, jeśli chcecie”, a kanadyjska gwiazda NASL – Robert Iarusci też nie gryzł się w język: „FIFA patrzy na nas i mówi: <Co oni kurwa robią dla tej gry?>. (…) Woleli dać organizację Meksykowi z olbrzymim długiem publicznym [dług zagraniczny Meksyku wzrósł podczas MŚ ’86 wzrósł do $97mln, przyp. red.], niż nam. I to zabiło North American Soccer League”.
Guy DiVencenzo – skarbnik USSF i członek komitetu wykonawczego organizacji MŚ podkreślał jednak: „Oczywiście możemy obwiniać FIFĘ, ale spójrzmy prawdzie w oczy, sami to zawaliliśmy… Aplikacja, którą przedstawiliśmy FIFA 11 marca [1982r.] była niepoważna (…) i prawdopodobnie zasługiwała na takie potraktowanie. Udowodniliśmy, że FIFA miała rację, opisując naszą aplikację jako <powierzchowną>, kiedy wysłaliśmy suplement 12 maja. To było jak zdanie testu w szkole – niepowodzenie, a oni pytają nauczyciela, czy możemy spróbować ponownie”.
Wyciągnięto wnioski i tym razem, ubiegając się o organizację mundialu w 1994 roku, nie popełniono już tych samych błędów. Pomogła też organizacja Igrzysk Olimpijskich w 1984 roku. FIFA przyglądała się ze szczególną uwagą meczom piłki nożnej, a te zgromadziły najwięcej fanów, nawet lekkoatletyka nie zgromadziła takiej publiczności. Amerykanie nie wyszli z grupy, ale liczby z każdym kolejnym meczem robiły coraz większe wrażenie. Łącznie 1 421 627 kibiców (32 mecze), średnio 44 426 na mecz oglądało spotkania z wysokości trybun. Podczas finału (Francja 2:0 Brazylia) na Rose Bowl pojawiło się 101 799 kibiców, ponad 100 000 fanów oglądało też mecz o trzecie miejsce.
„FIFA i świat sportu były równie zaskoczone: Olimpijski Turniej Piłki Nożnej przerósł najśmielsze oczekiwania” – napisał Sepp Blatter w oficjalnym raporcie swojej organizacji z Igrzysk Olimpijskich. Kevin O’Flanagan – członek Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego – napisał w swoim raporcie m.in.: „Pewnego wieczoru w zawodach widziałem prezydenta Havelange stojącego samotnie… z zadowolonym uśmiechem na twarzy. Wydawało mi się, że lśni z wewnętrznej dumy z powodu sukcesu, jaki widział wokół siebie”. Czyżby jednak João zmienił zdanie i Stany Zjednoczone były gotowe na rywalizację o organizację mundialu?
Mundial w 1990 roku został już przyznany Włochom, ale o kolejny Amerykanie zamierzali walczyć. Tym razem Federacja Piłkarska USA stworzyła specjalną organizację non-profit, która zajmowała się przygotowaniem oferty dla FIFA. Efektem był 381-stronicowy dokument. Ówczesny prezydent USSF – Werner Fricker lubił nazywać go „książką telefoniczną o wartości 500 000 dolarów”. Obejmował on ogromną liczbę gwarancji rządowych, w tym dokumenty zapewniające wydanie wiz graczom, trenerem i przedstawicielom wrogich krajów, takich jak Iran i Irak, wybór 18. stadionów, system transportu (drogowy, kolejowy oraz trasy i mapy samolotów), bilety i szczegóły dotyczące mediów oraz marketingu. W końcu było widać dbałość o każdy szczegół i pełen profesjonalizm, którego zabrakło w 1982 roku.
W grudniu 1987 każdy z kandydatów dokonał ustnej prezentacji podczas losowania kwalifikacji do Mistrzostw Świata 1990. Amerykanie zaprezentowali nawet 90-sekundowe nagranie prezydenta Ronalda Reagana, który wyraził pełne poparcie dla organizacji turnieju w USA. Następnie FIFA wysłała delegację do każdego z krajów w celu przeprowadzenia kontroli miejsc i obiektów na stadionach (w USA przypadła ona na 10–18 kwietnia 1988).
Pod koniec 1987 Havelange spotkał się z prezydentem Reaganem, który poparł ofertę USSF. Sam Havelange, który do tej pory nie wypowiadał się w superlatywach na temat piłki nożnej w USA, a zwłaszcza federacji piłkarskiej tego kraju, tym razem zdobył się na kilka ciepłych słów, które można było uznać za gałązkę oliwną: „Przeprowadzenie mistrzostw w tym kraju byłoby zdecydowanie dobrym sposobem na skuteczniejszą promocję sportu w tej części świata”.
Chile odpadło z rywalizacji na samym początku. Brazylia miała ogromne problemy ekonomiczne, o czym mówił sam Pele: „Organizacja mistrzostw świata w USA jest ważna dla rozwoju piłki nożnej. Kocham Brazylię, ale wszyscy wiedzą, że ma złą sytuację finansową”. Z kolei Maroko miało wówczas zaledwie dwa stadiony, które mogły pomieścić więcej niż 40 000 kibiców (zapowiedzieli jednak budowę nowych dziewięciu obiektów, jeżeli zostaną gospodarzem turnieju). To właśnie ci ostatni byli największym rywalem Stanów Zjednoczonych.
Wraz ze zbliżającą się wielkimi krokami datą ogłoszenia decyzji, do przestrzeni publicznej przedostawało się coraz więcej głosów przedstawicieli FIFA, którzy dawali do zrozumienia, że kandydatura Stanów Zjednoczonych jest niezwykle mocna, a mundial w tym kraju to bardzo dobre rozwiązanie dla wszystkich stron. Początkowo decyzja miała zapaść 30 czerwca, ale termin został przesunięty na 4 lipca, czyli Święto Niepodległości w USA. Tego dnia wiceprezes FIFA – Harry Cavan ogłosił, że Stany Zjednoczone będą gospodarzem Mistrzostw Świata 1994. Amerykanie otrzymali dziesięć głosów, Maroko siedem, a Brazylia zaledwie dwa. „Myślę, że oczywiście będzie to miało ogromny wpływ na rozwój amerykańskiej piłki nożnej” – podkreślił Cavan.
Kilka godzin później kilku członków delegacji USA zebrało się w holu hotelu Zurich Hilton. Szampan został rozdany, a Fricker wzniósł toast. Właśnie ten moment można uznać za przełomowy dla powstania Major League Soccer. Stanom Zjednoczonym przedstawiono jeszcze jeden warunek: stworzenie profesjonalnej ligi piłkarskiej w celu promocji piłki nożnej w USA, ale o tym już w następnej części.
***
Źródła:
Rock 'n’ Roll Soccer: The Short Life and Fast Times of the North American Soccer League, Ian Plenderleith
World Cup Soccer, Michael Lewis