Tyler Adams
Data urodzenia: 14 lutego 1999, 18 lat
Narodowość: USA
Zespół: NY Red Bulls
Pozycja: defensywny pomocnik (wahadłowy skrzydłowy)
Status: wychowanek
Zarobki: 91 041,67$ (rocznie)
Wartość: 800 000 €
Mamo, zabierz mnie na mecz!
Tyler Adams dorastał w Wippingers Falls i już od najmłodszych lat interesował się piłką nożną. Błagał swoją mamę Melissę, żeby zabrała go na mecz Czerwonych Byków, a marzeniem było zobaczenie na żywo reprezentacji Stanów Zjednoczonych. Jak się później okazało, on sam zakładał koszulkę Jankesów i to nie tylko jako kibic. Zanim jednak to nastąpiło, mama zaprowadziła go na trening piłkarski. Zanim rozpoczął pracę w akademii NY Red Bulls, w wieku 10 lat dołączył do Red Bulls Regional Development School, dwa lata później grał już w barwach akademii. Jak burza przeszedł przez wszystkie szczeble rozgrywek. Urzekał nie tylko swoim pociesznym uśmiechem, ale przede wszystkim umiejętnościami. Tyer Adams błyszczał i z każdym rokiem był coraz lepszy.
We wrześniu 2014 roku dołączył do programu U.S. Soccer Residency, a swoje umiejętności rozwijał w IMG Academy w Bradenton na Florydzie. Cel? 2015 CONCACAF U-17 Championship i oczywiście Mistrzostwa Świata U-17. Nie piszę o tym bez przyczyny, Adams został pierwszym piłkarzem w historii NY Red Bulls, który brał udział w Red Bulls RDS, podpisał profesjonalny kontrakt z pierwszym zespołem i zadebiutował.
Krok po kroku: NY Red Bulls II
19 marca 2015 roku Tyler Adams podpisał kontrakt z drugim zespołem NY Red Bulls, który występuje w United Soccer League (USL). Zanim wyjechał na Mistrzostwa Świata U-17 rozegrał w tej lidze dziewięć spotkań. To był niezwykle intensywny czas dla młodego zawodnika, który grał niemal wszędzie i wszędzie zwracał na siebie uwagę. Wszyscy oczekiwali od niego wielkich rzeczy. Dax McCarty obserwował go od najmłodszych lat i podobnie jak Sacha Kljestan wypowiadał się w samych superlatywach. Tak, na Tylerze Adamsie od samego początku spoczywała wielka presja, którą udźwignął. Po sezonie regularnym 2015 podpisał kontrakt z pierwszym zespołem New York Red Bulls (dokładnie 3 listopada 2015).
W 2016 roku zdobył najwięcej doświadczenia w profesjonale lidze. Przede wszystkim był podstawowym piłkarzem drugiej drużyny, ale już w kwietniu zaliczył debiut w Major League Soccer (rozegrał drugą połowę w wyjazdowym meczu z San Jose Earthquakes). Skupmy się jednak na grze w USL, gdzie odegrał kluczową rolę w układance trenera (szkoleniowcem jest John Wolyniec). W dużej mierze przyczynił się do pierwszego tytułu mistrzowskiego w historii NY Red Bulls II. W finale Czerwone Byki rozgromiły Swope Park Rangers 5:1, a Tyler Adams mógł podnieść puchar w geście triumfu. W 2016 roku został również uwzględniony w oficjalnym rankingu USL (#20under20), zajmując piąte miejsce.
„Myślę, że mogę zaprezentować się z dobrej strony”
Zacznijmy od krótkiej historyjki. Kiedy Tyler Adams otrzymał prawo jazdy, odkupił od swojej mamy, która swoją drogą miała ogromny wkład w rozwój młodego zawodnika, czarną Hondę Accord. Wtedy jego zarobki nie były zbyt wielkie (podstawowa pensja 75 000$), ale od tego momentu sam dojeżdżał na treningi. Podróż w jedną stronę trwała ok. 70 minut, to był, jak mówi sam Adams, „czas na refleksje i relaks”.
Tuż przed sezonem 2017 dowiedział się, że doszło do wymiany na linii Chicago Fire i NY Red Bulls. „Obiektem” zainteresowań był Dax McCarty. Oznaczało to tylko jedno: w składzie zwolniło się jedno miejsce, a ktoś musi wejść w buty Daxa. Jak się okazało, to nie było możliwe, ale to temat na zupełnie inną dysputę. Niemniej Tyler Adams dostał swoją szansę i wskoczył do pierwszego składu. Po pierwszym tygodniu treningów mówił tak:
„Mam nadzieję, że będę grał jako podstawowy gracz. Myślę, że mogę zaprezentować się z dobrej strony i pokazać sztabowi trenerskiemu, że po dobrym sezonie w USL jestem gotowy na zdecydowanie większe wyzwania”.
Trzeba przyznać, że miał rację. Sezon 2017 był zdecydowanie najlepszym w jego karierze.
Witamy w MLS
Rok 2017 był dla Tylera Adamsa niesamowity. Druga wielka impreza w młodzieżowej reprezentacji (Mistrzostwa Świata U-20) i przede wszystkim kluczowa rola w układance Jessego Merscha, który swojego piłkarza porównuje do Gennaro Gattuso. Nie bez powodu, Tyler Adams oddaje dla Czerwonych Byków całe swoje serce.
„Jedną z jego mocnych stron jest umiejętność biegania. Gattuso zawsze był bardzo dobrym piłkarzem i wielkim zwycięzcą. Myślę, że to także definiuje karierę Tylera. Ten dzieciak wygra wiele turniejów i wiele mistrzostw. Na swoim koncie ma już jedno (chodzi o mistrzostwo USL – red.). Obserwowanie go w nadchodzących latach to będzie czysta przyjemność” ~Jesse Marsch
Trenerzy czasami mają skłonność do zbytniego wychwalania swoich zawodników lub przesadnej skromności, ale w tym wypadku nie mieliśmy do czynienia po prostu ze szczerą prawdą.
TYLER ADAMS, SEZON REGULARNY 2017
W sezonie 2017 Marsch bardzo długo eksperymentował z ustawieniem, ale ostatecznie znalazł idealne miejsce dla Tylera Adamsa. Najczęściej grał jako defensywny pomocnik, ale często pełnił też rolę wahadłowego skrzydłowego. Wszędzie go było pełno i kiedy inni nie mieli już siły i człapali po boisku, Tyler Adams zasuwał od linii do linii. W każdym meczu chciało mu się grać. Dołóżmy do tego prawdziwą harówkę w defensywie, kapitalne otwierające podania i świetną wizję gry, nie zapominając o odpowiedzialnej i dojrzałej grze z futbolówką przy nodze. To tylko namiastka cech Tylera Adamsa. Kibice go uwielbiają, a on cieszy się grą i notuje niesamowity progres. Co by nie mówić, po zakończonym sezonie zadebiutował w pierwszej reprezentacji Stanów Zjednocznych w towarzyskim meczu z Portugalią. W dużej mierze dzięki kapitalnej grze w sezonie 2017. Przed tym chłopakiem naprawdę wielka kariera, a on sam jest niezwykle rozsądny i nie podejmuje pochopnych decyzji. Przeszedł przez wszystkie szczeble akademii i młodzieżowych reprezentacji, zgodził się na grę w USL, gdzie osiągnął sukces, szkolił się pod okiem Daxa McCarty’ego i Sachy Kljestana. W końcu przyszedł jego czas i jestem przekonana, że nie powiedział ostatniego słowa.
Cele na przyszłość
„Kto tak naprawdę przywiązuje wagę do Supporters’ Shield? Bycie najlepszym w sezonie regularnym jest wspaniałe, ale możesz przegrać w pierwszej rundzie play-offów. Naszym celem jest MLS Cup, nie Supporters’ Shield” ~Tyler Adams
W takim razie czekamy na sezon 2018 i mamy nadzieję, że gra Tylera Adamsa, podobnie, jak w przypadku USL, przyczyni się do wygrania pierwszego w historii mistrzostwa, z tą drobną różnicą, że będzie to MLS Cup, nie USL Cup.
#24under24 (więcej tutaj)
#7 3 stycznia, godz. 16:00
#8 Tyler Adams, NY Red Bulls
#10 Brandon Vincent, Chicago Fire
#13 Yamil Asad, Atlanta United
#14 Diego Fagúndez, NE Revolution
#15 Zack Steffen, Columbus Crew
#16 Jefferson Savarino, Real Salt Lake
#17 Luciano Acosta, D.C. United
#20 Justen Glad, Real Salt Lake
#21 Abu Danladi, Minnesota United