Mecz na wodzie – #VILLA50
Rzadko kiedy zdarza się, że możemy oglądać mecz Major League Soccer o tak wczesnej porze, jeszcze rzadziej zdarza się, że mamy okazję oglądać mecz na wodnym boisku, podczas którego głównym sędzią jest Polak, a David Villa strzela swoją 50. I 51. bramkę w lidze. Jeżeli ktoś zdecydował się oglądać to spotkanie, z pewnością nie żałował. New York City FC wygrali z aktualnymi mistrzami MLS – Seattle Sounders. Ekipa Briana Schmetzera ma problemy ze zdobywaniem punktów, a na ten moment najlepiej na boisku prezentuje się nie Nicolas Lodeiro czy Jordan Morris, a Cristian Roladan.
Atlanta wraca do gry
Atlanta United jest niesamowicie mocna przed własną publicznością. W poprzednim tygodniu do gry wrócił Josef Martinez, w meczu z Columbus Crew zdobył swoją pierwszą bramkę od marca i z pewnością nie powiedział ostatniego słowa. Standardowo kapitalne zawody rozegrał Miguel Almiron. Drużyna Gerardo Martino pewnie pokonała zespół z Ohio, który w tym sezonie prezentuje naprawdę bardzo solidną i równą formę, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę to, jak prezentują się przed własną publicznością i to, jak grali rok temu. Jeżeli Atlanta do bardzo dobrej gry przed własną publicznością dołoży świetne występy na wyjazdach, może nas naprawdę pozytywnie zaskoczyć.
Szalony mecz, genialny Piatti
Orlando City przed własną publicznością prezentuje się naprawdę dobrze, ale na Montreal Impact to nie wystarczyło. Nie, kiedy w zespole jest jeden piłkarz, który może odmienić losy spotkania. Tak było w tym przypadku, bo Ignacio Piatti już nie raz udowadniał, że w tej drużynie jest absolutnie numerem jeden. Dwa gole i asysta, w dodatku świetna współpraca z Dzemailim. Co ciekawe obie drużyny oddały tylko trzy celne strzały, wszystkie znalazły się w bramce i mieliśmy remis 3:3. Bardzo prawdopodobne, że Impact pokonaliby Orlando, gdyby nie błąd sędziego. Jedna z bramek padła po tej sytuacji.
— Michał Szabla (@iMichallo) 18 czerwca 2017
Alan Gordon – zawodnik od zadań specjalnych
Alan Gordon to ten typ zawodnika, za którym nieszczególnie się przepada, ale dla swojej drużyny jest w stanie zrobić całkiem sporo (i dobrego, i złego). Pewnym jest też, że przynajmniej kilka razy da swojemu zespołowi powód do radości – najczęściej po golu w końcówce, który zapewni remis lub zwycięstwo. Tak było podczas meczu z Portland Timbers, gdzie Drwale mieli zdecydowaną przewagę, ale po pięknej bramce Sebastiana Blanco stracili gola po błędzie Jake’a Gleesona, a w 86’ do piłki wyskoczył Alan Gordon i strzelił bramkę po wrzutce w pole karne. Bramkę na wagę trzech punktów.
Bradley Wright-Phillips show
Mecz Philadelphii Union z NE Red Bulls był naprawdę nudny. Prawdą jest to, że Luis Robles momentami wyczyniał cuda między słupkami, ale spotkanie o 23:00 polskiego czasu w niedzielę nie należało do najciekawszych, trzeba sobie powiedzieć jasno: nauka systemów medialnych była dla mnie zdecydowanie lepszym wyjściem. Należy jednak pamiętać, że dopóki nie zabrzmi ostatni gwizdek sędziego, nie można przekreślać Major League Soccer. I jest to święta prawda, twierdzenie, które kolejny raz udowodnił Bardley Wright-Phillips. Piłkarz NY Red Bulls rozstrzygnął losy spotkania w ostatnich minutach, strzelając gole w 87’ i 90’+2. Pięć minut, dwa trafienia, Red Bulls z kompletem punktów na wyjeździe.
Pozostałe spotkania
NE Revolution przegrali z Chicago Fire na własne życzenie, nie wykorzystując kilku naprawdę dogodnych sytuacji do strzelenia bramki. Trzynaste trafienie zanotował Nemanja Nikolić, który nadal jest liderem klasyfikacji strzelców.
Toronto FC bez większych problemów pokonali DC United, a dwie asysty zanotował powracający do gry i formy sprzed kontuzji Sebastian Giovinco.
SJ Earthquakes bezbramkowo zremisowali ze Sportingiem KC, wyróżnić należy defensorów SKC, a w szczególności Ike’a Oparę, który coraz głośniej domaga się gry w reprezentacji USA.
Real Salt Lake wygrał w bardzo ważnym meczu z Minnesotą United. Jedyną bramkę strzelił Yura Movsisyan, ale zdecydowanie najlepszym zawodnikiem na boisku był Joao Plata, który od momentu zabrania Designated Player, prezentuje się z bardzo dobrej strony. Tak, jakby wszystkim chciał zagrać na nosie.
LA Galaxy zremisowali z Houston Dynamo 2:2. Goście mogą żałować, że nie wygrali tego meczu, a gospodarze cieszyć, że mają w swoich szeregach niezawodnego Romaina Alessandriniego, bez którego z bardzo dużym prawdopodobieństwem zajmowaliby ostatnie miejsce w tabeli.
Vancouver Whitecaps zremisowali z FC Dallas i oba zespoły cały czas są jednymi z najmocniejszych drużyn na Zachodzie. Z tego meczu zapamiętamy przede wszystkim przepiękną bramkę Cristiana Techery z rzutu wolnego na wagę remisu.
Komplet wyników 16. tygodnia MLS
New York City FC 2:1 Seattle Sounders (skrót)
Atlanta United 3:1 Columbus Crew (skrót)
NE Revolution 1:2 Chicago Fire (skrót)
Orlando City 3:3 Montreal Impact (skrót)
Toronto FC 2:0 DC United (skrót)
SJ Earthquakes 0:0 Sporting KC (skrót)
Colorado Rapids 2:1 Portland Timbers (skrót)
Real Salt Lake 1:0 Minnesota United (skrót)
Vancouver Whitecaps 1:1 FC Dallas (skrót)
LA Galaxy 2:2 Houston Dynamo (skrót)
Philadelphia Union 0:2 NY Red Bulls (skrót)