Długo, bo od 11 grudnia, czekaliśmy na powrót Major League Soccer. Rozgrywki wróciły w wielkim stylu. Jeżeli cały sezon ma być taki, jak pierwszy mecz, to już możemy zacierać ręce.
Lepszego miejsca na otwarcie nowego sezonu nie mogliśmy sobie wymarzyć. Atmosfera na Providence Park zawsze jest genialna. Nie inaczej było dzisiaj nad ranem (polscy fani musieli czekać do 03:30, aby obejrzeć ten mecz). Timbers Army zgotowali fantastyczną oprawę, a The Loons przekonali się na własnej skórze, że Major League Soccer to nie NASL.
@Adam_Kotleszka Oprawa kibiców Portland – @timbersarmy . Działo się! #MLSpl #PORvMIN pic.twitter.com/7wF6W9VeK3
— Adam Kotleszka (@Adam_Kotleszka) 4 marca 2017
Najgorszy debiut w historii MLS
W meczu otwarcia nowego sezonu MLS Portland Timbers pokonali nową drużynę w lidze aż 5:1. I to pokazuje, że wyniki w preseasonie są tak naprawdę niewiele warte. Minnesota wywalczyła wtedy remis z Drwalami, którzy teraz znokautowali rywala i to bez większego wysiłku.
Pierwszą bramkę w nowym sezonie zdobył Lawrence Olum w 14’ po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Defensywa Minnesoty popełniała zbyt wiele błędów, a stałe fragmenty były jedną z największych zmór podopiecznych Adriana Heatha. Próba przejęcia piłki przez The Loons polegała na staniu na połowie przeciwnika, a ewentualne wybicia piłki wyglądały tak, jak na załączonym niżej obrazku, czyli dramatycznie.
Yep. That’s some good Major League Soccer right there. pic.twitter.com/StONI1vVEK
— Total MLS (@TotalMLS) 4 marca 2017
Po zmianie stron Drwale potrzebowali zaledwie 90 sekund na wpakowanie futbolówki do siatki Alvbage. Z bardzo dobrej strony pokazał się nowy Designated Player Portland Timbers, czyli Sebastián Blanco. Po jego wrzutce w polu karnym, Diego Valerí pokonał bramkarza Minnesoty. Trener The Loons zdecydował się na wprowadzenie zawodnika, który w NASL dwukrotnie zdobywał koronę króla strzelców. Christian „Superman” Ramirez zmienił Rasmusa Schülera i niecałe dziesięć minut później wpakował piłkę do siatki, strzelając pierwszego gola w Major League Soccer.
Odpowiedź Portland Timbers była niemal natychmiastowa. Przyspieszenie, dogranie do Faneando Adiego w pole kare, faul przeciwnika i sędzia Chris Penso wskazał na jedenasty metr. Diego Valerí się nie pomylił, a Timber Joey uruchomił piłę motorową po raz trzeci tego wieczoru. Kibice się bawili, ale dla Minnesoty to nie był koniec, a początek cierpień. Trzy bramki to zbyt małe frycowe…
Spacerkiem po rekord
Chyba jeszcze nigdy Drwale nie mieli tak łatwego zadania. W dziewięćdziesiątej minucie wydawało się, że Minnesota wyjdzie z tego starcia poobijana, ale zachowa twarz. I wtedy do akcji wkroczył Faneando Adi. Jeżeli któraś drużyna chce poradnik, jak strzelić dwie bramki w doliczonym czasie gry, powinna zgłosić się do Nigeryjczyka. Pierwsza z nich przynajmniej w połowie powinna zostać zapisana na konto Darlingtona Nagbe, który w fenomenalny sposób wyprowadził kontrę i w odpowiednim momencie podał do lepiej ustawionego kolegi. Ten jeszcze zabawił się z obrońcami i bramkarzem, po czym umieścił piłkę w siatce. Druga bramka to już niemal w całości indywidualna akcja napastnika Portland Timbers.
Końcowy rezultat to historyczny wyniki. Od 2009 roku (data dołączenia do MLS) piłkarze Portland Timbers jeszcze nigdy nie zdobyli pięciu bramek przed własną publicznością. Udało się to dopiero zawodnikom Caleba Portera.
Frycowe przez cały rok?
Już przed startem sezonu wiedzieliśmy, że Minnesota United to jedna z najsłabszych drużyn. W pierwszym meczu zapłaciła wysokie frycowe, ale nie zanosi się na to, żeby zostało to przerwane w kolejnych tygodniach. Najgorszy debiut w historii MLS może zamienić się w najgorszy pierwszy sezon w historii MLS. Przed zespołem Adriana Heatha bardzo dużo pracy, jeżeli The Loons nie chcą pozostać przysłowiowym chłopcem do bicia.
Niespodzianki nie będzie, jak będą płacić frycowe cały rok. Jedna z najgorszych XI jakie widziałem w MLS. #MLSplhttps://t.co/CbkEOMsRgr
— Billy King (@JakubSoska) 4 marca 2017
Portland Timbers 5:1 Minnesota United
1:0 Lawrence Olum (Vytautas Andriuskevicius, Diego Valeri) 14′
2:0 Diego Valeri (Sebastián Blanco) 47′
2:1 Christian Ramirez (Johan Venegas) 79′
3:1 Diego Valeri (karny) 82′
4:1 Fanendo Adi (Darlington Nagbe) 90’+1
5:1 Fanendo Adi 90’+3
Portland Timbers: Jake Gleeson – Vytautas Andriuskevicius, Liam Ridgewell, Lawrence Olum, Alvas Powell – David Guzmán, Diego Chara – Darlington Nagbe, Diego Valeri (Darren Mattocks 86′), Sebastián Blanco (Dairon Asprilla 76′) – Fanendo Adi
Ławka rezerwowych: Jeff Attinella, Chance Myers, Marco Farfan, Darren Mattocks, Dairon Asprilla, Amobi Okugo, Jack Barmby
Trener: Caleb Porter
Minnesota United: John Alvbage – Justin Davis, Francisco Calvo, Vadim Demidov, Jermaine Taylor – Collen Warner – Mohammed Saeid, Rasmus Schüller (Christian Ramirez 69′) – Bashkim Kadrii (Miguel Ibarra 88′), Kevin Molino, Johan Venegas
Ławka rezerwowych: Patrick McLain, Kevin Venegas, Brent Kallman, Ibson, Miguel Ibarra, Collin Martin, Christian Ramirez
Trener: Adrian Heath
Sędzia: Chris Penso Asystenci: Jeremy Hanson, Cameron Blanchard Sędzia techniczny: Baboucarr Jallow
Stadion: Providence Park
Widzów: 21 144
[Best_Wordpress_Gallery id=”3″ gal_title=”POR 5:1 MIN”]fot.: Craig Mitchelldyer