Newsy
Strona główna / MLS / Aktualności / Seattle Sounders w finale MLS Cup, Colorado za burtą
fot. facebook.com/SoundersFC

Seattle Sounders w finale MLS Cup, Colorado za burtą

Historyczny sukces Seattle Sounders, piłkarze Schmetzera po raz pierwszy w historii  wystąpią w finale MLS Cup. Colorado Rapids zakończyli sezon pierwszą porażką w sezonie przed własną publicznością.

Kto powiedział, że futbol jest sprawiedliwy?

Nie tam miał zakończyć się ten sezon dla podopiecznych Pablo Mastroeniego, kto jednak  powiedział, że futbol jest sprawiedliwy? Możesz rozegrać fenomenalny sezon, ale to jeden mecz przesądzi o tym, że finale najważniejszej imprezy nie wystąpisz. Futbol, cholera jasna! Tak mogą myśleć kibice i fani Colorado Rapids. Na uwagę zasługuje jednak styl, w jakim pożegnali się z kibicami i przeciwnikiem. Klasa sama w sobie. Gratulacje dla rywala, gorące podziękowania dla fanów, którzy wspierali drużynę przez cały sezon. Coś niesamowitego, tym bardziej że mieli powody do wściekłości. Na Dick’s Sporting Goods Park w 2016 roku przegrali tylko jeden mecz i był to mecz, który zaprzepaścił ich szanse na mistrzostwo Konferencji Zachodniej oraz finał MLS Cup.

Spójrzmy na mistrza Konferencji Zachodniej. Piłkarze Seattle Sounders po fatalnym początku sezonu prześlizgnęli się do fazy play-off, a tam, jak wszyscy wiemy, każda drużyna ma czystą kartę, na której podopieczni Briana Schmetzera zapisali niesamowitą historię. Jej zakończenie poznamy 10 grudnia podczas finału MLS Cup. Już teraz wiemy, że będzie to coś absolutnie niepowtarzalnego, bo po raz pierwszy w historii zagrają w finale. Od początku gry w Major League Soccer Seattle Sounders (ośmiokrotnie) awansowali do play-offów, ale dopiero w tym roku zdobyli mistrzostwo Konferencji Zachodniej. Czy słusznie? Pamiętajmy, że play-offy są niczym derby: rządzą się swoimi prawami.

Boiskowy chaos

Boiskowe zmagania Colorado z Seattle miały być piłkarskimi szachami, na których kto, jak kto, ale Pablo Mastroeni zna się wyśmienicie. Tymczasem w play-offach oglądaliśmy całkowicie odmieniony zespół, który na stadionie rywala wyprowadzał śmiałe ataki, ba! zdobył jako pierwszy bramkę. To coś, czego nie doświadczyliśmy w sezonie zasadniczym. Na CenturyLink Field Colorado przegrali ostatecznie 2:1, ale nie był to wynik, który skreślał ich udział w MLS Cup. Przed własną publicznością mieli wygrać 1:0 i rzeczywiście taki wynik zobaczyliśmy, ale to Jordan Morris pokonał bramkarza Rapids. Wprowadził tym samym w ekstazę tysiące kibiców Seattle Sounders. Piłkarze Pablo Mastroeniego dominowali, oddawali więcej strzałów, ale ten boiskowy chaos wykorzystali podopieczni Briana Schmetzera i trzeba przyznać, że zrobili to wyśmienicie. Nicolás Lodeiro i tegoroczny Rookie of the Year pokazali, że na murawie również potrafią czarować.  

Byle do marca!

Już teraz z niecierpliwością wyczekujemy następnego sezonu. Piłkarze Colorado Rapids pokazali całemu światu, że nie ma w świecie futbolu rzeczy niemożliwych, a każdy sezon pisze nową historię. Zawodnicy Mastroeniego mogą z optymizmem patrzeć w przyszłość. Pytanie, czy ktoś pójdzie ich śladem. Może do play-offów wreszcie dotrze Chicago Fire? Jedno jest pewne, z roku na rok prestiż Major League Soccer rośnie.

Autor: Kasia Przepiórka

Redaktor Naczelna | Nie śpię po nocach, bo oglądam piłkę nożną... w USA, a za dnia o tym piszę. Z soccerem na dobre i na złe, od reprezentacji, przez MLS czy USL, aż do ligi uniwersyteckiej. Wbrew pozorom nie jestem szalona, zaglądam też na europejskie boiska (nie tylko w poszukiwaniu młodych talentów nadających się do reprezentacji USA). P.S. To prawda.

Zobacz również

Adam Buksa – analiza ligowych goli w sezonie 2022

Cztery bramki (najwięcej w zespole) w tym sezonie MLS zdobył nasz reprezentant Adam Buksa grający ...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Discover more from Amerykańska Piłka

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading