Ten sezon w wykonaniu Realu Salt Lake to była kwintesencja szaleństwa, najbardziej chory umysł nie wymyśliłby takich fabularnych twistów. Cały sezon w zawieszeniu, grając bez właściciela (MLS zarządzało klubem do czasu znalezienie nowego, gdy w cieniu skandalu odszedł Dell Loy Hansen), strata trenera w połowie sezonu, który odszedł do innego klubu na stanowisko asystenta(!), brak wzmocnień, przejście na emeryturę legendy klubu, Kyle’a Beckermana. Jak na tak smutną rzeczywistość, to wynik końcowy był nad wyraz okazały.
Największą gwiazdą był zdecydowanie Damir Kreilach, który w tym roku osiągnął życiową formę, zdobywając 16 bramek i asystując kolegom ośmiokrotnie. Można powiedzieć, że to na jego plecach RSL dotarło tak wysoko. Dla mnie to oczywisty wybór na kapitana zespołu w przyszłym sezonie.
Najciekawszym młodym graczem był bramkarz David Ochoa. Były młodzieżowy reprezentant USA (który po czterech latach ich reprezentowania, zorientował się że jednak mu bliżej do Meksyku, co nie jest oczywiście związane z rywalizacją w seniorskiej kadrze USA). Gracz bardzo specyficzny, zdecydowanie niekochany przez kibiców drużyn przeciwnych, których często prowokuje. Jego umiejętności bramkarskie są wysokie, ale brakuje mu jeszcze niekiedy chłodnej głowy. Nie zdziwię się jeśli za kilka lat wyląduje w Europie.
This is art. Put David Ochoa in the Louvre. pic.twitter.com/E5oqEba4zW
— Andrew Wiebe (@andrew_wiebe) November 24, 2021
David jest jednym z wielu wychowanków akademii RSL, która jest jedną z najmocniejszych w lidze. Kolejni wychowankowie w podstawowej jedenastce to Aaron Herrera, Erik Holt oraz Justen Glad. Jako ciekawostkę dodam, że pod koniec stycznia 2022 roku RSL podpisało kontrakt z 14-latkiem (Axel Kei, rocznik 2007), bijąc tym samym rekord Freddiego Adu. Łącznie w ciągu ośmiu dni stycznia, RSL podpisali aż pięciu nowych wychowanków.
Największym rozczarowaniem poprzedniego sezonu był Bobby Wood, chociaż rozczarowanie można zamienić na spełnienie obaw naszej redakcji po pozyskaniu tego piłkarza przez Real Salt Lake. Jako joker niekiedy się sprawdza (tu kłania się mecz ze Sportingiem KC w play-offach), ale zdecydowanie oczekiwano po nim więcej.
Sezon zasadniczy był pełen wzlotów (3-1 z SKC, 3-1 z Caps, 4-0 z Caps, 3-0 z Rapids, 4-3 z SJ) i spektakularnych upadków (1-6 z Timbers, 3-4 z SJ, 1-4 z Caps), ale finalnie Damir Kreilach w piątej minucie doliczonego czasu w ostatnim meczu sezonu zasadniczego wyrzucił LA Galaxy z ostatniego miejsca dającego play-offy.
90’+5′ GOAL!!
DAMIR KREILACH SENDS #RSL TO THE POSTSEASON!#SKCvRSL // #DecisionDay pic.twitter.com/Cns97LSmX9
— Major League Soccer (@MLS) November 8, 2021
Potem były play-offy, gdzie w pierwszym meczu walczyli z Seattle Sounders. Mecz zakończył się sensacyjnie remisem, gdzie Sounders dominowali wręcz w absurdalny sposób, a RSL zrobił piłkarską inscenizację obrony Jasnej Góry, nie wychodząc ze swojej połowy przez cały mecz. W karnych to właśnie oni byli lepsi, wyrzucając jednego z faworytów do walki o mistrzostwo. Kolejnym przeciwnikiem był Sporting Kansas City i tutaj RSL kompletnie zmienili taktykę z poprzedniego meczu, grając bardziej otwartą piłkę. SKC było lepsze, ale to RSL awansowało po golu Wooda na 2-1 w doliczonym czasie gry. W finale konferencji zmierzyli się z Portland Timbers, ale w tym jednostronnym meczu zabrakło już szczęścia i argumentów do awansu.
Przyszły sezon maluje się w bardzo dobrych barwach. Znalazł się nowy, bogaty właściciel, akademia dalej obfituje w młode talenty, a do RSL ma trafić Designated Player, którego ściągnięcie ma pobić rekord transferowy klubu. Play-offy to plan minimum dla tej drużyny.