Newsy
Strona główna / MLS / Drużyny MLS / Atlanta United / Czasem VARto poczekać – podsumowanie 6. tygodnia MLS

Czasem VARto poczekać – podsumowanie 6. tygodnia MLS

Szósty tydzień MLS dostarczył nam emocji i odpowiedzi na kilka pytań. Dowiedzieliśmy się m.in., ile warty jest VAR i dlaczego czasami VARto poczekać. Przekonali się o tym piłkarze Atlanty United i Portland Timbers. Bez zbędnego przedłużania zapraszam do zapoznania się z podsumowaniem wydarzeń z ostatniego weekendu.

Remontada Orlando City

Mecz Orlando City z Portland Timbers był jednym z tych spotkań, gdzie bez VAR-u moglibyśmy być świadkami bardzo dużej kontrowersji. Baldomero Toledo w 16’ wyciągnął drugą żółtą kartkę, chcąc wyrzucić z boiska Sebastiána Blanco za „symulkę” w polu karnym. Po wideoweryfikacji okazało się, że Argentyńczyk był ewidentnie faulowany i sędzia wskazał na jedenasty metr. Rzut karny wykorzystał Diego Valeri, a Portland Timbers wyszli na prowadzenie. Gdyby nie VAR, od 16’ graliby w osłabieniu.

Gospodarze przez bardzo długi czas bardzo dobrze radzili sobie z odpieraniem ataków Orlando City. Po obicu w poprzeczki (Paredes) i słupka (Valeri) w końcu do siatki Joe Bendika trafił Bill Tuiloma, dla którego było to debiutanckie trafienie w MLS. Pomiędzy słupkami cudów dokonywał Jake Gleeson i wydawało się, że Portland Timbers wreszcie wygrają pierwszy mecz w sezonie, nic bardziej mylnego!

W 80’ swojego pierwszego gola w karierze strzelił Chris Mueller, który został wybrany przez Orlando City z #6 w SuperDrafcie 2018. Trybuny oszalały, a piłkarze nabrali wiatru w żagle, minutę później Baldomero Toledo wskazał na wapno. Tym razem nie skorzystał z VAR-u, czy słusznie? Oceńcie sami. 

Rzut karny oczywiście wykorzystał Sacha Kljestan i mieliśmy remis. Od tego momentu piłkarze Portland Timbers przestali nawet udawać, że grają w piłkę. W 88’ Dom Dwyer wkręcił w ziemię Mabialę i Tuilomę, po czym zapewnił Orlando City zwycięstwo. Jak można było przegrać wygrany mecz? To temat na osobną tekst, także spodziewajcie się w najbliższym czasie czegoś o postawie Drwali z Oregonu.

Dom Dwyer po golu na wagę trzech punktów, fot. Orlando City

Orlando City 3:2 Portland Timbers (wideo)

0:1 Diego Valeri (rzut karny) 20′

0:2 Bill Tuiloma (Diego Valeri) 59′

1:2 Chris Mueller (Yoshimar Yotún) 80′

2:2 Sacha Kljestan (rzut karny) 82′

3:2 Dominic Dwyer (RJ Allen) 87′

LAFC na łopatkach

Nie tylko w meczu Orlando z Portland mieliśmy kontrowersje z VAR-em. Dzień wcześniej w sędzia Ted Unkel w pierwszej minucie meczu pokazał czerwoną kartkę, ale Chris McCann ostatecznie z boiska nie wyleciał. Wszystko przez VAR, po decyzji w świecie MLS kolejny raz zawrzało, nie wszyscy zgadzali się z werdyktem sędziego.

Atlanta United zdominowała Los Angeles FC od samego początku. Podopieczni Boba Bradleya nie przypominali tych samych zawodników, którzy walczyli w poprzednich meczach. Wynik spotkania otworzył Julian Gressel, który pokonał bramkarza po świetnym podaniu Almiróna. Inna sprawa, że ustawienie obrony LAFC wołało o pomstę do nieba. Na początku drugiej połowy wynik podwyższył Josef Martínez, dla którego było to wyjątkowe trafienie. Wenezuelczyk ustanowił nowy rekord ligi: 24 gole w pierwszych 25. meczach w MLS (sezon regularny)! Dotychczas rekordem były 23 gole w pierwszych 25. spotkaniach. Dokonali tego: John Stern, Mamadou Diallo, Carlos Ruiz.

Zawodnicy Gerardo Martino dominowali, wbijając w końcówce aż trzy gwoździe do trumny. W 85’ Toledo skorzystał z VAR-u i podyktował rzut karny dla gospodarzy. Jedenastkę pewnie wykorzystał Miguel Almirón, chwilę później ponownie pokonał Millera z rzutu karnego. Wynik w siódmej minucie doliczonego czasu gry ustalił Romairo Williams, dla którego było to premierowe trafienie w MLS. LAFC nie mieli nic do powiedzenia, dla piłkarzy Bradleya to druga porażka z rzędu po przegranej w derbach Los Angeles.

Oprawa kibiców Atlanty United, na stadionie pojawiło się 45 207 fanów, fot. Twitter

Atlanta United 5:0 Los Angeles FC (wideo)

1:0 Julian Gressel (Miguel Almirón, Michael Parkhurst) 17′

2:0 Josef Martínez (Julian Gressel, Kevin Kratz) 67′

3:0 Miguel Almirón (rzut karny) 88′

4:0 Miguel Almirón (rzut karny) 90’+2

5:0 Romario Williams (Jeff Larentowicz) 90’+7

Druga wygrana The Revs

NE Revolution od samego początku byli bardzo wysoko ustawieni, stosując wysoki pressing. Piłkarze Montrealu Impact popełniali błędy, jednak spotkanie ustawiła pokazana w 14’ czerwona kartka. Saphir Taïder opuścił boisko po wejściu wyprostowaną w piszczel Caicedo. Był to efekt próby wykonania zwodu.

Od tego momentu rozpoczęło się oblężenie bramki Evana Busha, pierwsze efekty mieliśmy w 20’, kiedy do siatki trafił Teal Bunbury po świetnym dograniu Wilfrieda Zahibo. Wspominałam przy okazji poprzednim meczów o wideoweryfikacji. O ile w przypadku MLS temat zazwyczaj załatwiany jest łatwo, szybko i przyjemnie, tak tutaj musieliśmy czekać aż 5 minut i 34 sekundy! VARto było czekać? Jak się okazało, strzał Diego Fagundeza obronił Bush… W końcówce pierwszej połowy do siatki trafił Andrew Farrell! 26-latek wybrany z #1 w SuperDrafcie 2013 na swojego pierwszego gola w MLS czekał 171 meczów (sezon reularny + paly-offy). Radość była przeogromna!

W końcówce drugiej połowy wynik ustalili Diego Fagundez i Wilfried Zahibo, dla którego był to pierwszy gol w MLS. Piłkarze Montrealu Impact po trzech meczach bez porażki musieli uznać wyższość rywala. Z kolei dla NE Revolution była to druga wygrana z rzędu.

NE Revolution 4:0 Montreal Impact (wideo)

1:0 Teal Bunbury (Wilfried Zahibo) 20′

2:0 Andrew Farrell (Diego Fagundez, Gabriel Somi) 45’+6

3:0 Diego Fagundez (Kelyn Rowe, Juan Agudelo) 71′

4:0 Wilfried Zahibo (Kelyn Rowe) 80′

Zlatan nie pomógł, LA Glaxy przegrywają

Tym razem Zlatan Ibahimović nie był bogiem czy zbawcą LA Galaxy. Bogiem był Tim Melia, który wyczyniał cuda pomiędzy słupkami Sportingu KC. Bramkarz SKC zanotował 10 obron, wyrównując tym samym rekord ligi, który w 2000 roku w finale MLS Cup ustanowił Tony Meola.

Tim Melia zwycięstwa jednak zapewnić nie mógł. Tym zajęli się jego koledzy z pola. Pod nieobecność Felipe Gutiérrez (kontuzja w poprzednim meczu) stery objęli Ilie Sánchez i Johnny Russelll, bardzo dobre zawody rozegrał też Roger Espinoza. SKC wynik meczu rozstrzygnęli w ciągu pięciu minut. Najpierw Binghama pokonał Dániel Sallói, a chwilę później wspomniany już wcześniej Johnny Russel. LA Galaxy nie zdołali wygrać tego meczu, a Peter Vermes może się cieszyć z pozycji lidera w Konferencji Zachodniej.

Dla Dániela Sallóiego był to pierwszy gol w tym sezonie, fot. Sporting KC

LA Galaxy 0:2 Sporting KC (wideo)

0:1 Dániel Sallói 56′

0:2 Johnny Russell (Roger Espinoza) 61′

RSL lepsi od Whitecaps

Mike Petke opisywał przygotowania Realu Salt Lake do tego meczu. Kluczem było wyeliminowanie z gry Keia Kamary i odcięcie go od podań. Piłkarze RSL trzymali się założeń ustalonych przed meczem, skupiając się przede wszystkim na tym, żeby nie popełnić błędu. Dopiero gol w doliczonym czasie gry pierwszej połowy dodał gospodarzom pewności siebie. Kontrolowali mecz, wywiązując się z obowiązków w defensywie. Trudne zadanie miał Brooks Lennon, który rozegrał spotkanie na boku obrony (nominalna pozycja to skrzydło). Jednak to właśnie po jego asyście RSL wyszli na prowadzenie. W końcówce meczu nie upilnował rywala i Brek Shea strzelił gola na otarcie łez. Wcześniej do siatki trafił bowiem Jefferson Savarino i RSL mogli cieszyć się z wygranej.

fot. Real Salt Lake

Real Salt Lake 2:1 Vancouver Whitecaps (wideo)

1:0 Luis Silva (Brooks Lennon) 45’+4

2:0 Jefferson Savarino (Corey Baird, Damir Kreilach) 88′

2:1 Brek Shea (Kei Kamara) 90’+2

Quakes odparli atak Union

Piłkarze Philadelphii Union powinni ten mecz wygrać, a skończyło się na remisie i ogromnym niedosycie. Gospodarze prowadzili grę, byli lepszym zespołem, ale nie potrafili znaleźć drogi do bramki rywala. Zmagali się też z brakiem „dziesiątki”. Wydawało się, że po zatrudnieniu Borka Dockala ten problem jest już rozwiązany, ale nowy Designated Player Union jak na razie zawodzi. Zdecydowanie lepiej na tej pozycji prezentował się Anthony Fontana, który grał w pierwszym meczu sezonu (a nawet strzelił gola). Koniec końców podopiecznym Jima Curtina udało się zaledwie zremisować, co nie jest najlepszym wynikiem, biorąc pod uwagę możliwości drużyny.

Oprawa kibiców Union, fot. Philadelphia Union

Philadelphia Union 1:1 SJ Earthquakes (wideo)

0:1 Magnus Eriksson (Danny Hoesen, Aníbal Godoy) 37′

1:1 Alejandro Bedoya (Fafa Picault, Borek Dockal) 64′

Dallas wyszarpali remis

Podobna sytuacja miała miejsce w meczu FC Dallas z Colorado Rapids. Byki z Teksasu powinny to spotkanie wygrać, ale zdołali zaledwie zremisować i to po golu w samej końcówce meczu. Nie tak to miało wyglądać, tym bardziej że piłkarze Parejy chcą nawiązać do sezonu 2016, kiedy grali bardzo efektywnie. Jak na razie nie widać, żeby coś miało ulec zmianie, a FC Dallas mieli wrócić do najlepszej formy. Fani mogą się jednak cieszyć z występów Mauro Díaza, który wraca do najlepszej dyspozycji.

Nikt nie stawiał na Colorado Rapids przed sezonem, ale praca Anthony’ego Hudsona zaczyna przynosić efekty już teraz. Na boisku oglądamy zupełnie inną drużynę: nowe ustawienie, nowe nazwiska, a co za tym idzie: nowa gra. Jak na razie świetnie układa się współpraca dwóch napastników. Dominique Badji i Joe Mason potrafią postraszyć napastników. O dziwo, z tej mąki może być chleb.

Od lewej: Joe Mason i Dominique Badji na rozgrzewce przed meczem z FC Dallas, fot. Colorado Rapids

FC Dallas 1:1 Colorado Rapids (wideo)

0:1 Joe Mason (Dominique Badji) 62′

1:1 Cristian Colmán (Mauro Díaz) 89′

Błąd Steffena zaważył na wyniku

Zack Steffen to odkrycie poprzedniego sezonu MLS, ale w wyjazdowym meczu z Chicago Fire to właśnie po jego błędzie Nemanja Nikolić strzelił gola, a Strażacy mogli cieszyć się z pierwszej wygranej w tym sezonie. Warto dodać, że podopieczni Veljko Paunovicia grali w eksperymentalnym ustawieniu z trójką obrońców. Na środku defensywy grał Bastian Schweinsteiger, który kolejny raz był najlepszym zawodnikiem Strażaków. Ustawienie płynnie przechodziło z 3-4-1-2 do 4-3-1-2.

Chicago Fire 1:0 Columbus Crew (wideo)

1:0 Nemanja Nikolic 27′

Najlepsza jedenastka 6. tygodnia MLS

Sytuacja rookich w 6. tygodniu MLS

Tabela Konferencji Wschodniej

Tabela Konferencji Zachodniej

Autor: Kasia Przepiórka

Redaktor Naczelna | Nie śpię po nocach, bo oglądam piłkę nożną... w USA, a za dnia o tym piszę. Z soccerem na dobre i na złe, od reprezentacji, przez MLS czy USL, aż do ligi uniwersyteckiej. Wbrew pozorom nie jestem szalona, zaglądam też na europejskie boiska (nie tylko w poszukiwaniu młodych talentów nadających się do reprezentacji USA). P.S. To prawda.

Zobacz również

Philadelphia Union | Podsumowanie sezonu 2021

Trzy ostatnie sezony w dwunastoletniej historii klubu to zdecydowanie renesans klubu z stanu Pensylwania. Co ...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Discover more from Amerykańska Piłka

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading