Chicharito na celowniku Amerykanów

Meksykański snajper Javier Hernández może w najbliższych tygodniach powrócić do Ameryki Północnej, gdzie mocno zabiega o niego kilka klubów.
Sensacyjną informację podał reporter telewizji WKMG-TV Davidowi Pingalore, który rozmawiał z przedstawicielami klubu Orlando. Jak udało się ustalić dziennikarzowi, pierwsze kontakty między działaczami, a osobami reprezentującymi gracza miały miejsce podczas spotkania Meksyku z Kostaryką, które odbywało się na Citrus Bowl.
„Lwy” rozgrywają właśnie swój pierwszy sezon w MLS, ale udział w play-offach im nie wystarcza, chcą dodać do swojego składu 27-latka, by móc powalczyć o tytuł już w obecnych rozgrywkach. W klubie podchodzą do tej transakcji bardzo optymistycznie.
-Jest obecnie około 65-70% szans na to, że Orlando City sprowadzi go w najbliższych tygodniach – zdradziło źródło zbliżone do klubu. Choć napastnik miałby pobierać pensję w wysokości 7 milionów dolarów rocznie, to nie jest ona problem dla właściciela zespołu, Flavio Augusto da Silvy.
Minusem, który przeszkadza w rozmowach z piłkarzem jest jego charakter. Źródło z klubu obawia się meksykańskiej gwiazdy z powodu jego samolubstwa oraz zadufania, co sprawia, że jest podobny do Carmelo Anthony’ego – gwiazdy NBA i New York Knicks.
Drugim z zainteresowanych jest San Jose Earthquakes, które pierwszy raz w historii łączone jest z tak dużym nazwiskiem.